Sąd Najwyższy zdecyduje, czy stan Arizona może wprowadzić w życie surowe przepisy imigracyjne, wymierzone w nielegalnych imigrantów – informuje Reuters. Ustawa podpisana przez gubernator Jan Brewer w kwietniu 2010 roku została zablokowana przez sąd federalny.
Sąd Najwyższy USA zgodził się rozpatrzyć orzeczenie sądu niższej instancji, które wstrzymało obowiązywanie rygorystycznych przepisów. Pozwalały one policji sprawdzanie statusu imigracyjnego każdej osoby podejrzanej o to, że przebywa na terytorium USA nielegalnie. Ustawa SB1070 nakładała także obowiązek noszenia przy sobie dokumentów poświadczających legalność pobytu na terytorium Stanów Zjednoczonych.
Zobacz: Arizona chce przywrócić antyimigracyjne przepisy
Przeciwnicy przepisów, w tym administracja prezydenta Obamy, przekonywali, że ustawa doprowadzi do dyskryminacji i tzw. rasowego profilowania; sytuacji, w której zatrzymywane będą osoby wyglądające na imigrantów lub mówiące z obcym akcentem.
Federalny Departament Sprawiedliwości zaskarżył przepisy z Arizony, a sąd zablokował najbardziej kontrowersyjne zapisy ustawy. Władze stanu, z gubernator Jan Brewer na czele, odwoływały się od tej decyzji dwukrotnie. Ostateczną decyzję podejmie Sąd Najwyższy.
Będzie ona ważna nie tylko ze względu na Arizonę, ale na także na fakt, że podobne przepisy chce wprowadzić kilka innych stanów. Chcą one walczyć z nielegalną imigracją, bo w ich przekonaniu problem ten jest ignorowany przez władze federalne.
Szacuje się, że w USA żyje około 11 milionów osób, które nie posiadają prawa legalnego pobytu. Trudna sytuacja ekonomiczna i wysokie bezrobocie sprawiły, że antyimigranckie nastroje przybrały na sile w wielu amerykańskich stanach. Ich rezultatem są ustawy, które utrudniają życie nieudokumentowanym imigrantom.
Zobacz także: Georgia. Antyimigracyjne prawo zaskarżone w sądzie – ciagle bez decyzji
in
