REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Polonio głosuj!!!

-

Elekcja powszechna 7 listopada będzie sprawdzianem dla polonijnej społeczności. Czy potrafimy zmobilizować się w kluczowym dla nas momencie, przezwyciężyć marazm, lenistwo i różne niechęci, by udać się do urn wyborczych?

To są pytania, na które powinien sam sobie, zgodnie ze swoim sumieniem, odpowiedzieć każdy polonijny wyborca.

We wtorek 7 listopada przyświecają Polonii dwa cele. Wykazać się jak najlepszą frekwencją przy urnach i wybrać kandydatów polonijnego rodowodu.
Społeczność polonijna – tak dumna ze swojej liczebności – wyda o sobie niepochlebne świadectwo, jeśli nie będzie potrafiła zjednoczyć się oraz odrzucić osobiste niechęci oraz uprzedzenia i partykularne interesy.

W ten wtorek zapadną z woli wyborców ważne decyzje dotyczące najbliższej przyszłości. Wyborcy zadecydują między innymi, kto będzie gubernatorem Illinois oraz prezesem Rady Powiatu Cook, samorządu lokalnego o wielomiliardowym budżecie z kieszeni podatnika i o tym, która partia będzie miała przewagę w Izbie Reprezentantów Stanów Zjednoczonych.

Nadarzyła się wreszcie rzadka okazja, by poprzeć kandydatów polskiego pochodzenia, których Polonia ma chroniczny niedobór. Marek Dobrzycki kandyduje na posła stanowego w 20 okręgu i Dan Kotowski na senatora stanowego w 33 okręgu. Czy Polonia wykorzysta okazję, by ich wybrać?
Jak podkreślił Dobrzycki, na 118 posłów w Legislaturze stanowej nie ma żadnego Polaka, nikogo, kto mógłby zadbać o interesy i potrzeby społeczności polonijnej.

Od kilku miesięcy Związek Narodowy Polski i Kongres Polonii Amerykańskiej, a także nasza gazeta i inne polonijne media próbują zmobilizować Polonię do udziału w wyborach.

Zorganizowanych zostało kilka akcji rejestrowania wyborców. Na bieżąco udostępniane były ważne informacje nt. kandydatów, ich programów, sondaży i procedur elekcyjnych. Już w najbliższy wtorek okaże się, czy te wszystkie inicjatywy zostały we właściwy sposób wykorzystane przez Polonię.

Szkoda, że udział w wyborach nie wywołuje u Polaków takiego entuzjazmu jak w innych grupach etnicznych – np. u Latynosów czy Afroamerykanów. Za to Polacy lubią utyskiwać na rzeczywistość polityczną i na brak reprezentacji we władzach, co jest przejawem swoistej hipokryzji, jeśli się nie głosuje.
Członkowie polskiej grupy, którzy nie głosują, nie robią nic, by podnieść jej znaczenie na lokalnym amerykańskim forum społecznym.

Przypomnijmy jeszcze raz wszystkie truizmy, o których już tyle razy była mowa na naszych łamach: społeczności, które nie głosują są ignorowane przez wybieralnych urzędników, dla nich ważne są tylko liczby. Szanują tylko te grupy etniczne, które poważnie traktują wybory.

Jeśli chcemy zaistnieć w lokalnej rzeczywistości polityczno-społeczno-ekonomicznej, musimy przyjąć aktywny udział w kształtowaniu naszej codziennej, zwykłej chicagowskiej rzeczywistości i zagłosować we wtorek 7 listopada. Jest to jedna z niewielu dostępnych nam opcji skutecznego działania.
Alicja Otap

REKLAMA

2091059166 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091059465 views

REKLAMA

2092855924 views

REKLAMA

2091059746 views

REKLAMA

2091059893 views

REKLAMA

2091060037 views