REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaZ Chicago i IllinoisO budżecie Illinois i polityce

O budżecie Illinois i polityce

-

Publikujemy drugą część rozmowy z przewodniczącym Senatu Illinois Johnem Cullertonem (demokratą z Chicago). Pierwsza część, nt. spraw Polonii i Polski, ukazała się tydzień temu.


REKLAMA

***

 

– Wydaje mi się, że przeciętny mieszkaniec Illinois niewiele wie na temat sytuacji ekonomicznej stanu, choć kwestie owe są szeroko omawiane w mediach.

 

W Chicago i w okolicach ludzie nie interesują się pracą władz stanowych. Znają burmistrza Daley, swojego radnego, ale nie wiedzą, kto jest ich senatorem lub posłem stanowym.

 

Springfield jest około 200 mil od Chicago. Ludzi Interesuje parking, wywóz śmieci, porządek na ulicy i może wojna w Afganistanie. Teraz gdy mamy recesję, w trudnej sytuacji znalazły się wszystkie stany poza trzema. Prawie każdy stan, również Illinois, ma deficyty budżetowe.

 

Gdy mamy problem takich rozmiarów i ogromny spadek w dochodach, wszyscy domagają się, żeby obciąć zbędne wydatki, ale nie wiedzą, w jaki sposób są wydawane pieniądze. Gdy się im to wyjaśni, są zaskoczeni. Wtedy zaczynają rozumieć, jak bardzo jest to trudne zadanie. Dlatego zaczęto sugerować nam podwyżkę podatków, choć jest rok wyborczy. Ja też ją proponowałem, nawet tymczasową podwyżkę podatku, ponieważ jesteśmy zadłużeni. Jesteśmy winni około 6 mld. dol. za różne usługi. Ponadto jesteśmy zmuszeni pożyczać pieniądze, by pokryć różne należności, ale trzeba przestać to robić. Chodzi o to, żeby zmniejszyć wydatki tyle, ile się da, i lepiej gospodarować pieniędzmi. Ale nawet gdy to wszystko zrobimy, w dalszym ciągu brakuje nam pieniędzy.

 

– Jakie są główne wydatki stanu Illinois?

Jest sześć dziedzin, na które wydajemy pieniądze. Największą niespodzianką dla ludzi jest to, że najmniej, bo tylko 15 procent wydajemy na admnistrację stanu i więziennictwo. Liczbę pracowników zredukowaliśmy tak bardzo, że w naszym stanie mamy najniższy w kraju stosunek liczby pracowników administracji do liczby ludności.

 

Drugą ważną sferą wydatków jest edukacja: szkolnictwo podstawowe, ponadpodstawowe oraz wyższe – wszystkie uniwersytety: w Urbana-Champaign, w Chicago, Springfield oraz Nor- thern, Southern i Western… Za to wszystko płacimy.

 

Kolejna dziedzina, która pochłania ponad jedną trzecią naszych wydatków, to domy opieki – dla osób starszych i niedołężnych oraz usługi medyczne dla osób korzystających z Medicaid – około 2 mln z 13-milionowej populacji stanu. Jak wiadomo, koszty opieki zdrowotnej idą cały czas w górę. Choć rząd federalny pokrywa część kosztów, w dalszym ciągu pozostaje nam dużo do płacenia – na lekarzy, szpitale, dentystów oraz domy opieki.

 

Musimy też pokrywać koszty emerytur, w ramach pięciu programów emerytalnych. Pod tym względem jesteśmy najgorsi w kraju, ponieważ od trzech dekad mamy niedofinansowany fundusz emerytalny. Teraz staramy się uzupełnić te niedobory. Zatwierdziliśmy ustawę, która zmniejsza wydatki na emerytury w przyszłości. Nowi pracownicy administracji stanu nie otrzymają już takich hojnych świadczeń jak dotychczas i będą musieli na nie dłużej pracować. Ustawa nie dotyczy obecnych i emerytowanych pracowników. W tym przypadku nie możemy nic zmienić, ponieważ świadczenia są gwarantowane przez Konstytucję Illinois.

 

Sporo kosztuje nas opieka społeczna, a więc usługi dla dzieci specjalnej troski oraz dla osób starszych wymagających opieki medycznej w domu. Tego rodzaju usługi zapewniają wynajęci pracownicy i firmy. Jak na przykład ośrodek Misera Cordia dla dzieci niepełnosprawnych. Dostarczamy fundusze tej placówce, by opiekowała się dziećmi specjalnej troski.

 

– To są ogromne wydatki. A jak wygląda porównanie z poprzednim rokiem budżetowym?

Ciągle się nam powtarza – zredukujcie wydatki, a przecież od dwóch lat nic innego nie robimy. Zredukowaliśmy budżet o około 3 miliardy dolarów. Wynosił on 28 mld dol., a teraz tylko 25 mld dol. To były bardzo bolesne cięcia. Nie wiem, co jeszcze możemy zredukować.

 

Niektórym naszym krytykom wydaje się, że jak obet- niemy 10 procent budżetu wszystkich agencji stanowych, to problem będzie rozwiązany. Nie jest to prawda, ponieważ 10 procent to zaledwie 2.6 mld dol., a deficyty są dużo wyższe. Na dodatek nie wiadomo, co jeszcze można obciąć. Szkolnictwo? Władze oświatowe się nie zgodzą. Pracowników administracji stanu? Już zostali zredukowani. Emerytury? Musimy je płacić.

 

– Dlaczego nasz stan jest w sytuacji kryzysu finansowego?

 

Nasz stan ma niskie dochody z kilku powodów. Illinois ma najniższy w kraju stanowy podatek od dochodów – 3 procent. Nie pobieramy podatku od usług oraz od emerytur. Jesteśmy jednym z dwóch stanów w kraju, które nie pobierają tego podatku. Tracimy przez to dużo pieniędzy, ale pozwalamy emerytom zatrzymać ich świadczenia w całości.

 

– Senat stanowy pod pana przewodnictwem zatwierdził zrównoważony budżet. Dlaczego Izba nie głosowała w sprawie tego planu, choć pan o to apelował?

Wpływ miały względy polityczne. Sponsorowałem ustawę, która zwiększała dochody stanu poprzez podwyżkę podatku od dochodu i sprzedaży oraz podatek od usług. Proponowaliśmy też różne ulgi w podatkach od nieruchomości. Ustawa była bardzo sprawiedliwa. Zatwierdziliśmy ją przewagą tylko jednego głosu i wysłaliśmy do Izby, ale republikanie odmówili stanowczo głosowania w tej sprawie. Stwierdzili, że demokraci dominują i że jest to rok elekcyjny.

 

Warto przypomnieć, że w  Illinois mieliśmy cztery podwyżki podatków. Za każdym razem były one wynikiem dwupartyjnego porozumienia – współpracy demokratów i republikanów. Tym razem republikanie nie chcieli kooperować. Nie mieliśmy wystarczającej liczby głosów. Nawet niektórzy demokraci nie chcieli głosować. Moim zdaniem, po wyborach powinniśmy jeszcze raz zastanowić się nad tą kwestią.

 

– Czy możemy mieć nadzieję, że Illinois poradzi sobie z kryzysem? W tej chwili tylko Kalifornia jest w gorszej sytuacji finansowej.

Wydaje mi się, że po listopadowej elekcji powinna nastąpić znacząca poprawa w ekonomii stanu. Już daje się ona zauważyć. Mamy nieco wyższe dochody z podatków. Po dużym spadku nastąpił lekki wzrost, a powinno być jeszcze lepiej.

 

Drugim korzystnym zjawiskiem, które powinno nam pomóc wyjść z kryzysu, to niskie stopy procentowe. Jest to dla nas korzystna sytuacja, bo przecież pożyczamy na opłacanie rachunków.

 

Inna rzecz, która pomoże nam wyjść z kryzysu, to zwiększenie dochodów, poprzez realizację planu podwyżek podatków. o którym mówiłem wcześniej. Uzyskalibyśmy dodatkowe 4 mld dol.

 

– Kiedyś, podczas debaty budżetowej, wspominał też pan o możliwości podniesienia podatku od sprzedaży papierosów…

Podwyżka tego podatku jest szczególnie dobrym pomysłem, ponieważ możemy go użyć jako funduszu bliźniaczego do dotacji federalnych i w ten sposób podwoić przychody. Ponadto uzyskamy dodatkowe korzyści zdrowotne, ponieważ spora liczba dzieci nigdy nie zacznie palić i pewna liczba dorosłych rzuci palenie, bo papierosy będą zbyt drogie. W Illinois wydajemy w skali rocznej 1.5 mld dol. na choroby mające związek z paleniem papierosów. Za to płacą podatnicy, a powinni płacić palacze.

 

– Proszę bliżej wyjaśnić plany dotyczące podwyżki stanowego podatku od dochodu.

W tej chwili indywidualny podatek od dochodu wynosi 3 procent. Proponujemy podwyżkę do 5 procent. Kwestia ta musi być jednak negocjowana z republikanami. Ta podwyżka nie musi być permanentna. Może być tymczasowa, np. na dwa lata i niższa niż 2 procent.

 

Aby było lepiej, musimy się trochę poświęcić. Wszystkie stany pobierają wyższe podatki od dochodu i dlatego są w lepszej sytuacji. Gdybyśmy mieli taki podatek jak np. Indiana, to do kasy  wpłynęłoby ekstra 6 mld dol. rocznie. Nie bylibyśmy w takiej sytuacji jak teraz.

 

– Z pana inicjatywy Legislatura zatwierdziła ustawę o przedłużeniu 7-procentowego limitu na podwyżki podatku od nieruchomości…

Podwyższanie podatków właścicielom nieruchomości jest niesprawiedliwe. Podatki te finansują szkolnictwo. Musimy bardzo uważać, by nie były zbyt wysokie.

 

– Ta sama ustawa zawiera punkt, zgodnie z którym emerytowani właściciele nieruchomości muszą co rok od nowa składać podania o ulgi podatkowe, co do pory było automatyczne. Dlaczego?

Celem tego punktu jest zapobieżenie nadużyciom, do których niestety dochodzi dość często. Musimy się upewnić, że emeryt rzeczywiście zasługuje na tę ulgę (Senior Citizen Exemption) i nie zostało popełnione oszustwo.

 

– W tej chwili dysponuje pan w Senacie superwiększością głosów. Niektórzy komentatorzy polityczni twierdzą, że po listopadowych wyborach będzie pan miał tzw. hiperwiększość?

Rzeczywiście mamy w tej chwili wygodną przewagę ponad 60 procent, czyli superwiększość. W Izbie też mamy przewagę. Większość decyzji podejmowana jest zwykłą większością głosów. Z niecierpliwością czekamy na wyniki listopadowych wyborów, a będą bardzo zacięte i wyrównane. Mamy nadzieję na sukces.

 

–Ma pan znaczne osiągnięcia w dziedzinie ustawodawstwa dotyczącego bezpieczeństwa ruchu kołowego oraz na austostradach. Jest pan laureatem wielu nagród i wyróżnień w tej dziedzinie…

 

To zawsze był przedmiot mojego zainteresowania. Mieliśmy z żoną troje dzieci w okresie dwóch i pół roku i przekonaliśmy się na własnym przykładzie, jak ważne jest przewożenie dzieci samochodem w specjalnych siedzeniach, zanim były przepisy na ten temat. W 1984 roku postarałem się o zatwierdzenie przez Legislaturę obowiązku używania fotelików dla dzieci, a następnie – obowiązku zapinania pasów. W tym roku będziemy mieli najniższą w historii Illinois liczbę śmiertelnych ofiar wypadków, a to dzięki najwyższym wskaźnikom zapinania się w pasy. Jest to przykład pozytywnej ingerencji władz w życie obywateli. Dzięki niej jest mniej wypadków. Ratujemy istnienia ludzkie i zaoszczędzamy w kosztach poniesionych z tytułu obrażeń cielesnych. Zabraniamy też tekstowania za kierownicą i nieuważnej jazdy, gdy kierowca nie skupia się na kierowaniu samochodem.

 

– Proszę o komentarz w związku z werdyktem w sprawie byłego gubernatora Roda Blagojevicha.

 

Zostałem wybrany na przewodniczącego Senatu stanowego w styczniu 2009 roku. W godzinę po wybraniu mnie rozpoczęliśmy procedurę usunięcia (impeachmentu) Blagojevicha ze stanowiska, przy zachowaniu wszystkich wymaganych sprawiedliwych zasad i przepisów. Blagojevich nawet nie stawił się na rozprawie. Wynik głosowania był jednomyślny. Za impeachmentem głosowali wszyscy demokraci i republikanie. Wcześniej głosowała Izba i Senat musiał przeprowadzić rozprawę. Zrobiliśmy, co do nas należało. Blagojevich nie był dobrym gubernatorem, ale to nie ma nic wspólnego z jego sprawą korupcyjną w sądzie federalnym. Impeachment wcale nie oznacza, że jest winny w sprawie korupcyjnej. Blagojevich przebywał w domu w czasie pracy i nawet mówił głośno, że nie chce być gubernatorem. Na jego rozprawie padło stwierdzenie, że ustawy podpisywał czasem za niego szef personelu. Blagojevich najwyraźniej uchylał się od pracy i nie spełniał swojej funkcji. Myślę, że to, co zrobiliśmy, było właściwe i bardzo ważne.

 

– Dziękuję za rozmowę

 

Rozmawiała:

Alicja Otap

REKLAMA

2090915621 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090915921 views

REKLAMA

2092712382 views

REKLAMA

2090916205 views

REKLAMA

2090916351 views

REKLAMA

2090916495 views