Chicago (Inf. wł., Internet) – W sobotę (22 listopada) nadinspektor policji chicagowskiej Jody Weis poinformował o nowych metodach walki z gangami, którym przypisuje się od 50 do 70 procent wszystkich morderstw w Chicago.
Nasze miasto ma niestety największą spośród wszystkich wielkich miast liczbę zabójstw. Do ostatniej soboty odnotowano 474 morderstwa – o 20 procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Zgodnie z planem Weisa nowy oddział antygangowy będzie obejmował swoim zasięgiem całe miasto.
Dotychczasowa rejonizacja na poszczególne dystrykty policyjne została zlikwidowana. Dowódcą liczącego 400 funkcjonariuszy oddziału antygangowego został Leo Schmitz – dotychczas komendant sekcji śledczej ds. gangów.
Poprzednie zrejonizowane oddziały gangowe meldowały się u komendantów poszczególnych dystryktów.
Nadinspektor Weis stwierdził, że policja nie będzie wyznaczać funkcjonariuszom ograniczonych rejonów działania, gdy działalność przestępcza ma szeroki zasięg.
Funkcjonariusze będą podążali w ślad za gangami – sugerował nadinspektor Weis.
Jak szacuje Weis, w Chicago działa 75 tysięcy tego rodzaju grup przestępczych.
W ostatni weekend powiększyła się liczba ofiar gangów.
Jedną z najnowszych ofiar jest 16-letni chłopiec, który został zastrzelony, gdy w piątek 21 bm. około godziny 7:30 wieczorem stał w pobliżu swojego domu w rejonie skrzyżowania ulic Wellington i Albany. Do 16-latka podszedł osobnik z bronią palną, który zaczął wykrzykiwać hasła gangowe, po czym oddał śmiertelną serię w stronę stojącego chłopca. Zgon stwierdzono w szpitalu.
W sobotę 17-letnia dziewczyna została postrzelona w szyję około godziny 10:15 wieczorem, gdy wychodziła z prywatki. Została hospitalizowana w ciężkim stanie. (ao)