Chicago (Inf. wł.) – Wczoraj (21 listopada) kongresman Jesse Jackson junior złożył rezygnację z sprawowanego urzędu w liście do marszałka Izby Reprezentantów USA Johna Boehnera, uzasadniając swoją decyzję względami zdrowotnymi. Zgodnie z prawem, następca Jacksona zostanie wybrany w elekcji specjalnej.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, kongresman Jackson jest na urlopie chorobowym od 10 czerwca i nie reprezentuje w Kongresie mieszkańców 2. okręgu. Mimo to w elekcji powszechnej 6 listopada z łatwością wygrał, pokonując rywali dużą przewagą głosów.
Jackson cierpi na zespół dwubiegunowy i schorzenia gastryczne. Ma on nie tylko problemy zdrowotne, ale też i prawne.
Władze federalne zarzucają kongresmanowi Jacksonowi niezgodne z prawem wydatkowanie funduszy kampanijnych na osobiste cele, a konkretnie na renowację domu kongresmana w Chicago oraz na „rolex” dla przyjaciółki i pokrycie kosztów jej wizyt u kongresmana.
Ponadto kongr. Jackson jest przedmiotem śledztwa Izbowego Komitetu ds. Etyki w związku z aferą korupcyjną byłego gubernatora Roda Blagojevicha.
Notabene, chęć kandydowania na miejsce Jacksona wyraził adwokat Sam Adam junior, który był jednym z obrońców w sprawie Blagojevicha.
Urzędem zainteresowany jest też były kongresman Mel Reynolds, który odsiedział wyrok więzienia za napastowanie nieletniej pracownicy biura kampanii wyborczej, a także za oszustwa bankowe i składanie fałszywych zeznań – poinformowała niedawno gazeta Chicago Sun-Times.
Choć Reynolds był karany za poważne przestępstwa (felony) prawo nie zabrania mu ubiegania się o urząd federalny lub stanowy. Nie może jednak kandydować na urząd miejski – twierdzi adwokat Burt Odelson, specjalizujący się w prawie elekcyjnym.
Jackson sprawował urząd kongresmana przez 17 lat. W liście rezygnacyjnym wymienił najważniejsze osiągnięcia podczas urzędowania.
(ao)