Chicago (Inf. wł.) – Śledczy policji chicagowskiej przesłuchiwali wczoraj 19-latka – zwolnionego warunkowo z więzienia – w związku ze śmiertelnym postrzeleniem 26 listopada policjanta chicagowskiego, 46-letniego Michaela Fliska oraz 44-letniego Stephena Petersa, byłego policjanta ochrony osiedli społecznych CHA, który ostatnio pracował jako inżynier w ATandT. Obydwaj ranni zmarli w szpitalu.
Do podwójnego zabójstwa doszło w biały dzień około godziny 1:30 po południu w południowej dzielnicy. Oficer Flisk dokonywał oględzin samochodu Petersa, forda mustanga Cobra, do którego ktoś się włamał. Flisk i Peters znajdowali się w garażu matki Petersa, w okolicy 8100 S. Burnham, gdy dosięgły ich kule.
Flisk jest już piątym policjantem chicagowskim zastrzelonym w tym roku i drugim w okresie tygodnia. Pracował w policji przez 20 lat – ostatnio w charakterze technika kryminalistycznego.
Był wielokrotnie odznaczany i nagradzany za wzorową służbę. Pozostawił żonę i czworo dzieci.
Dziś odbędą się wizytacje w domu pogrzebowym.
Wczoraj zaoferowano 20 tys. dol. nagrody za informacje prowadzące do ujęcia sprawcy – lub sprawców – podwójnego zabójstwa.
Natomiast wciąż jeszcze nie ma podejrzanych w związku z wcześniejszym zabójstwem policjanta. W poniedziałek 22 listopada został zastrzelony policjant chicagowski, 45-letni David A. Blake, członek specjalnego oddziału antyterrorystycznego (SWAT Team).
Blake został ugodzony kulami, gdy siedział w swoim SUV, zaparkowanym w ślepym zaułku na tyłach zabudowań w okolicy 2900 W. Seipp Street (w pobliżu skrzyżowania z Sacramento) w południowo-zachodniej dzielnicy.
Rodzina i przyjaciele żegnali nieżyjącego policjanta 28 listopada, podczas wizytacji w domu pogrzebowym w południowej dzielnicy. Zastrzelony oficer został pochowany wczoraj. Uroczystość pogrzebowa miała charakter prywatny.
(ao)