29-letni Marokańczyk został aresztowany w chwili, gdy w pobliżu Kapitolu nosił się z zamiarem zdetonowania ładunku wybuchowego ukrytego w kamizelce, którą otrzymał od tajnych agentów FBI. Amina El Khalifiego, mieszkańca Alexandrii w stanie Wirginia, agenci wyposażyli również w wadliwy rewolwer.
Zanim zdecydował się na atak na Kapitol El Khalifi nosił się z zamiarem zabicia kilkudziesięciu ludzi w popularnej restauracji, synagodze i miejscu spotkań wojskowych w Waszyngtonie D.C.
W czasie dochodzeń nieświadomy, że jest obserwowany, El Khalifi udał się z tajnym agentem do kamieniołomów, by przeprowadzić próbę ze środkami wybuchowymi.
El Kalifi przyjechał do Stanów Zjednoczonych mając 16 lat. Jego wiza dawno wygasła. Nie pracuje. Nie wiadomo z czego żyje. Nie przypuszcza się, by był związany z al-Kaidą.
Policja nosi się z zamiarem aresztowania jego bliskiego kolegi, również Marokańczyka, przebywającego nielegalnie w USA.
Wydział FBI ds. kontrterroryzmu interesuje się także innymi znajomymi El Kalifiego, choć nikt z nich nie jest podejrzany o udział w spisku.
W ciągu ostatnich kilku tygodni El Kalifi był obserwowany 24 godziny na dobę.
(AP – eg)