Do wybrzeży stanu Oregon dopłynął spory fragment doku portowego, porwany przed 15 miesiącami z Japonii przez tsunami. Przedstawiciel japońskiego konsulatu potwierdził, że znaleziony na plaży fragment był częścią doku w porcie Misawa, w północnej części Japonii.
Dziwnie wyglądający obiekt, dryfujący u wybrzeży Oregonu niedaleko miasta Newport, został dostrzeżony w poniedziałek. Mieszkańcy zawiadomili pracowników stanowego Departamentu Parków i Wypoczynku, że przy Agate Beach znaleziona została opuszczona barka. W rzeczywistości okazał się nią być mierzący ponad 21 metrów długości i ważący 160 ton fragment portowego doku, wykonany ze stali, betonu i starych opon.
Przedstawiciel japońskiego konsulatu potwierdził na podstawie znajdującej się na doku tabliczki, że pochodzi on z prefektury Aomori, z portu Misawa w północnej części Japonii. Lokalne władze nie są zainteresowane zwrotem obiektu. Decyzja co do tego, co zrobić z dokiem, który w ciagu 15 miesięcy pokonał Ocean Spokojny pozostaje w rękach władz stanu Oregon. Dok najprawdopodobniej zostanie zdemontowany.
Póki co jest jednak atrakcją dla mieszkańców i turystów, którzy chętnie robią sobie przy nim zdjęcia.
To nie pierwszy przedmiot, który został porwany z Japonii przez tsunami z 11 marca 2011, i który przybił do amerykańskiego wybrzeża. Na Alasce wyrzucane przez ocean plastikowe pojemniki czy materiały budowlane są prawdziwą zmorą ekologów.
Śmieci porwane przez japońskie tsunami u wybrzeży Alaski
Do wybrzeży USA dopłynęły także kuter rybacki oraz motocykl. Łódź została zatopiona, a motocykl trafi do muzeum.
mp