Policja zatrzymała dwudziestokilkuletniego mężczyznę po tym, jak znaleziono go w pobliżu Pentagonu z podejrzanymi materiałami w plecaku. Incydent sparaliżował w piątek rano ruch drogowy wokół Departamentu Obrony.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w piątek nad ranem. Jednak według informacji lokalnego rzecznika policji sierżanta Davida Schlossera, dwudziestokulkulatek przebywał całą noc na terenie Narodowego Cmentarza Arlington, który o tej porze jest zamknięty, co wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy.
Śledzony przez policję chłopak doprowadził funkcjonariuszy do samochodu, czerwonego nissana z 2011 roku, zaparkowanego w krzakach na parkingu na północ od Pentagonu. Nie stwierdzono żadnego zagrożenia związanego z pojazdem, jednak pojawiły się doniesienia o „podejrzanym przedmiocie”.
Początkowo stacja telewizyjna NBC News podawała informację o znalezionym „podejrzanym urządzeniu”, które udało się unieszkodliwić. Agentka FBI Brenda Heck poinformowała, że mężczyzna miał przy sobie plecak z podejrzanymi materiałami, ale nie były to materiały wybuchowe.
Jednak jeden z funkcjonariuszu, zastrzegający sobie anonimowość, powiedział, że znalezione substancje to niewielkie ilości azotanu amonu, który wprawdzie nie jest substancja palną, ale silnym utleniaczem używanym w ładunkach wybuchowych.
Według informacji Krajowego Departamentu Bezpieczeństwa (DHS), podejrzany odmawia współpracy ze służbami bezpieczeństwa. Resort podkreślił jednak, że nie obawia się żadnego większego spisku terrorystycznego na terenie Waszyngtonu.
Incydentów związanych z zagrożeniem bezpieczeństwa w okolicy Pentagonu od ataków 11 września 2001 było już wiele, w tym wymiana ognia między napastnikiem i ochroniarzami przez budynkiem, która miała miejsce w marcu 2010 roku.
Natomiast w grudniu zeszłego roku, z powodu błyszczącego przedmiotu zamknięto w godzinach szczytu na półtorej godziny metro w pobliżu Pentagonu. Błyskotka okazała się być bożonarodzeniową ozdobą.
as