49-letnia Fagiliu Muchamecjanow z miejscowości Kazan w Rosji zmarła na własnym pogrzebie, gdy w czasie uroczystości pożegnalnych usłyszała modlitwę za swoją duszę.
Kobieta usiadła w trumnie. Z wrażenia doznała ataku serca. Tym razem śmiertelnego. Po przewiezieniu do szpitala stwiedzono zgon.
Jej mąż nosi się z zamiarem oskarżenia szpitala. Tymczasem szpital podjął śledztwo na własną rękę. Pierwsza „śmierć” Muchamecjanowej również miała związek z niewydolnością serca.
Nie jest to odosobniony przypadek. Podobna sytuacja miała miejsce w Brazylii i w Paragwaju.
(DM – eg)