Samuel Wurzelbacher, znany powszechnie jako „Joe the Plumber” (Joe hydraulik) z powodu roli, jaką w 2008 roku odegrał w prezydenckich wyborach, nie zamierza pozostać w cieniu. Przestał zarabiać na przetykaniu ściekowych rur, gdyż nabrał apetytu na politykę.
W ostatnich wyborach bez powodzenia ubiegał się o miejsce w federalnym Kongresie. Nie powrócił do wyuczonego zawodu, bo już nie lubi brudzić rąk. Został zatem konserwatywnym działaczem.
Żarliwie występuje przeciw kontroli broni. Robi to z taką samą klasą, z jaką prowadził kampanię wyborczą. Wideo Wurzelbachera przedstawia mężczyznę strzelającego do celu. Z ekranu dochodzi głos: „Możesz się zsikać lub zwymiotować i mieć nadzieję, że nie zostaniesz ofiarą. Możesz też pójść do lokalnej strzelnicy i nauczyć się jak trzeba obchodzić się z gunem”.
„Joe the Plumber” interpretuje wideo jako działalność dla dobra społecznego. Chce, by Amerykanie zrozumieli, że posiadanie i umiejętne obchodzenie się z bronią jest jedyną skuteczną formą obrony w razie ataku. „Gdy nie daj Boże, ktoś zaatakuje ciebie lub twoją rodzinę, możesz strzelać do tego bękarta”, radzi.
W czasie kampanii, w której rywalizował z demokratką z Ohio, kongr. Marcy Kaptur, Wurzelbacher wyprodukował wideo, w którym winę za ludobójstwo w Armenii w latach 1915 – 1917 i za holokaust w czasie II wojny światowej składa na kontrolę broni. Sugestia, że Żydzi byliby w stanie pokonać hitlerowców, gdyby posiadali broń, wzburzyła organizacje amerykańsko-żydowskie.
(eg)