Dwaj oficerowie służb U.S. Marshals, którzy zostali zatrzymani przez władze Brazylii za aresztowanie żony brazylijskiego sędziego, opuścili Rio de Janeiro używając zastępczych dokumentów. Paszporty oficerów zostały wcześniej skonfiskowane, a sami piloci mieli zostać przesłuchani w przyszłym tygodniu pod zarzutem napaści na kobietę. Pod znakiem zapytania stanęła obecność agentów na pokładzie rejsów do Brazylii. O sprawie informuje w piątek stacja CNN.
Do zdarzenia doszło 1 października na pokładzie samolotu z Houston do Rio de Janeiro. Podczas lotu, pijana kobieta próbowała przedostać się do części kuchennej samolotu po alkohol. Załoga poprosiła oficerów o interwencję. Na pokładzie doszło do szarpaniny, podczas której kobieta uderzyła jednego z agentów. Została następnie aresztowana. Na lotnisku w Rio de Janeiro, funkcjonariusze U.S. Marshals chcieli oddać kobietę w ręce brazylijskiej policji. Sami zostali jednak zatrzymani i odebrano im paszporty. Obaj oficerowie zostali postawieni przed federalnym sądem pod zarzutem napaści na kobietę, która okazał sie być małżonka brazylijskiego sędziego.
Oficerowie użyli jednak zastępczych dokumentów i po cichu opuścili kraj lotem komercyjnym tego samego dnia bez wiedzy brazylijskich władz. Według nich postawione zarzuty były niedorzeczne.
Amerykańskie władze do tej pory nie skomentowały kwestii zatrzymania agentów. Jeden z urzędników Administracji ds. Bezpieczeństwa Transportu potwierdził, że na pokładzie doszło do konfrontacji oficerów z jednym z pasażerów, jednak działali oni zgodnie z przepisami. Pod znakiem zapytania stanęła jednk obecność funkcjonariuszy U.S. Marshals na pokładzie samolotów lecących do Brazylii. Według amerykańskich władz pod znakiem zapytania stanęła bowiem wola współpracy w walce z zagrożeniem terrorystycznym ze strony tego kraju.
KK (CNN)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone