Linia graniczna między USA a Kanadą wyznaczona 64-kilometrową rzeką St. Clair jest jedną z najtrudniejszych do zabezpieczenia, gdyż dostrzeżenie nielegalnie przekraczających ten obszar wodny gołym okiem jest nie lada wyzwaniem. Jednak nowy, wysoko zaawansowany technologicznie system Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego opracowany w ramach programu „Secure Border Initiative” (Inicjatywa Bezpieczne Granice) ma być poważnym krokiem do przodu w uszczelnianiu granic.
Projekt kosztował 20 mln dolarów. Składa się na niego umieszczony wzdłuż linii brzegowej szereg 11 wież wyposażonych w kamery, którymi zarządza się z centrum operacyjnego, zwanego Operational Integration Center (OIC). Znajdujący się w placówce 9-metrowy panel monitoringu pozwala na śledzenie różnych partii rzeki z jednego miejsca. A zintegrowany z kamerami system radarowy pozwala namierzyć przemieszczające się po rzece statki i łodzie. Cały system działa na odcinku 56 km wzdłuż rzeki.
Korzystanie z nowego systemu zabezpieczającego już przynosi owoce. Nadzorujący operacjami specjalnym na granicy, Gregory Lambert, przez 13 miesięcy zarządzał projektem i jest z niego zadowolony. – Strażnicy graniczni nie muszą już ślęczeć przed monitorami przez osiem godzin dziennie. Teraz radary wykrywają ruch na granicy, a kamery lokalizują konkretne miejsce.
W takim razie do zabezpieczenia pozostała jeszcze reszta z 4 tysięcy mil (blisko 6,500 km) granicy. Niedawny raport działającego przy kongresie Government Accountability Office ujawnił, że zaledwie 32 mile (51 km), czyli 1 procent całego odcinka granicy, miało „zadowalający poziom kontroli”.
W 2010 roku Straż Graniczna aresztowała na granicy z Kanadą ponad 7,400 osób.
Zobacz też:
Raport: północna granica słabo zabezpieczona
as