Mężczyzna skazany za zabicie teściowej po wyjściu z więzienia odziedziczy po niej schedę.
Po śmierci Dianne Edwards cały jej majątek wartości około $431,000 przeszedł na własność córki Deanny Palladino, żony Brandona Palladino, który przyznał się do zamordowania jej matki, gdy przyłapała go na kradzieży biżuterii.
Deanna nie miała z tą zbrodnią nic wspólnego. Z nieprzytoczonych przez gazetę powodów młoda kobieta zmarła w lutym ub. roku pozostawiając wszystko, co posiadała, swemu uwięzionego mężowi.
„To nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Nie rozumiem, jak morderca może czerpać korzyści ze zbrodni. To szaleństwo. Nie mogę do tego dopuścić”, gorączkuje się siostra Dianne Edwards, Donna Larsen.
Za przyznanie się do winy Palladino zapewnił sobie niższy wyrok, 25 lat więzienia.
Siostra ofiary podejmie starania o podważenie tego wyroku. Zrezygnuje z postępowania prawnego jedynie pod warunkiem, że Palladino zrezygnuje z reszty majątku – $241 tysięcy pochodzących ze sprzedaży domu w Melville. Domu, w którym zabił teściową.
(HP – eg)