O czym mówi Ameryka
Przewodniczący izbowego Komitetu Bezpieczeństwa Kraju, republikanin z Nowego Jorku, kongr. Peter King, uważa Newta Gingricha za superhipokrytę z powodu napaści na Mitta Romney, a mówiąc ściślej, jego biznesowych praktyk. W pojęciu Kinga Gingrich, który kreuje się na superkonserwatystę, a atakuje system wolnorynkowy dla własnych egoistycznych interesów, sięga po zabójcze metody polityczne.
***
Przemawiając do najniższych instynktów konserwatywnego elektoratu Gingrich straszy wszystkim, co obce. Zarzucił Romney´emu znajomość francuskiego, przypominając, że język ten zna również b. demokratyczny kandydat na prezydenta, sen. John Kerry, co w oczach elektoratu ma pogrążyć jego rywala jako członka intelektualnej elity.
Z kolei włoskiego pochodzenia Rick Santorum, który odbywał praktyki adwokackie we Florencji, więc niewątpliwie zna język włoski, ma za złe prezydentowi Obamie, że nawołuje młodzież do kontynuowania nauki po ukończeniu szkoły średniej. Z pobożnego życzenia Santorum uczynił zarzut. Uznał, że prezydent nie szanuje ludzi niewykształconych.
***
Wideo z czterema amerykańskimi żołnierzami oddającymi mocz na zwłoki zabitych talibów poruszyło dowódców wojskowych. Zachowanie żołnierzy potępił Departament Stanu i Departament Obrony. Obrzydzenie wyrazili nawet Rush Limbaugh i Donald Trump.
Natomiast konserwatystka Dana Loesch, zatrudniona w ub. roku przez CNN, powiedziała, że sama chętnie oddałaby mocz na trupy talibów. Młoda kobieta najwidoczniej spostrzegła, że w USA ten robi karierę, kto potrafi szokować słuchaczy.
***
Podobną zasadą kieruje się Rick Santorum. Na spotkaniu z wyborcami w Greenville kandydat na prezydenta skrytykował rząd za potępienie zamachu na irańskiego naukowca, pracującego w zakładzie energii atomowej. Za śmierć Mostafy Ahmadiego Roshana Iran wini CIA i izraelski Mossad.
Santorum uważa, że USA powinny zachować w tej sprawie milczenie. Opowiada się za zbombardowaniem irańskich zakładów nuklearnych. Zgładzenie naukowca postrzega jako pierwszy krok w tym kierunku.
***
Gubernator Teksasu, Rick Perry, zrezygnował w czwartek z ubiegania się o nominację GOP-u na prezydenta. Jego stałym tematem było przedstawianie Obamy jako socjalisty. Sprowokował tym reakcję Amerykańskiej Partii Socjalistycznej.
„Pomysł, że Barack Obama jest socjalistą mieści się wśród takich amerykańskich bajek, jak wielkanocne zajączki, Santa Claus i wiara w to, że ciężka praca zapewni twoim dzieciom lepsze życie. Socjaliści wiedzą, kim jest Barack Obama – jeszcze jednym politykiem osadzonym w Białym Domu przez korporacje, po to, by strzegł ich majątków”, czytamy w oświadczeniu rzeczniczki Partii Socjalistycznej, Lynn Lomibao.
***
W ostatnim kwartale 2011 roku Barack Obama zebrał na swoją kampanię wyborczą 68 milionów dolarów. W ten sposób na koncie wyborczym Obamy i Partii Demokratycznej znalazło się już $220 mln., znacznie więcej niż na kontach jego republikańskich rywali.
Mitt Romney zebrał w ostatnim kwartale $56 mln, kwotę znacznie wyższą od pozostałych republikańskich kandydatów na prezydenta.
***
Były prezydent George W. Bush i jego małżonka, Laura, mieli nadzieję, że Jeb Bush, młodszy brat George´a i były gubernator Florydy, stanie do wyborów prezydenckich.
Jeb Bush wielokrotnie powtarzał, że w tym roku nie będzie ubiegać się o urząd prezydenta, nie wyklucza jednak takiej możliwości w 2016 roku.
***
Lider demokratów w Izbie Reprezentantów, Nancy Pelosi, nie rezygnuje z wysuwania żądań o podniesienie podatków milionerom.
W czasie konferencji prasowej na Kapitolu Pelosi argumentowała, że będzie to najszybsza i najpewniejsza metoda wyrównania braków spowodowanych przedłużeniem obniżki podatków od zarobków, świadczeniami dla bezrobotnych i zwrotami honorariów dla lekarzy przyjmujących pacjentów ubezpieczonych w programie Medicare. Pelosi zaznaczyła, że jeśli republikanie mają inne pomysły to chętnie się z nimi zapozna.
***
Lider chrześcijańskich konserwatystów pastor Pat Robertson wie, kto zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Wiadomość tę – jak zwykle – dostał „bezpośrednio od Boga”. W swoim programie telewizyjnym „700 Club” wyznał, że Bóg nie popiera Baracka Obamy i sugerował, że tylko intensywne modlitwy pomogą nowemu liderowi w zatrzymaniu już zapoczątkowanego rozkładu państwa. Informację o tym, kto zostanie prezydentem, zatrzymał dla siebie.
***
E-mail rozesłany przez marszałka stanowej Legislatury Kansas, republikanina Mike´a O´Neala, zawiera życzenia rychłej śmierci Baracka Obamy.
„Módl się za Obamą. Psalm 109:8. Niech będą to jego ostatnie dni i niech inni przejmą jego urząd. Niech jego dzieci pozostaną bez ojca, a żona niech zostanie wdową”. Pod psalmem widnieje dopisek O´Neala: „Przynajmniej teraz mogę uczciwie powołać się na Biblię w modlitwach o naszego prezydenta. Bracia i siostry, pochylmy głowy i módlmy się o Baracka Obamę”.
***
Grupa ustawodawców z New Hampshire zwróciła się do biura stanowego prokuratora generalnego o zbadanie, czy prezydent Barack Obama kwalifikuje się do umieszczenia jego nazwiska na liście wyborczej.
Stanowi reprezentanci, republikanie Laurence Rappaport oraz Carol i Lucien Vita, są zdania, że Obama nie jest obywatelem USA z urodzenia, ponieważ jego ojciec był Kenijczykiem.
Konstytucja ani żadne inne prawo nie ogranicza możliwości ubiegania się o urząd prezydenta osobom urodzonym w USA z rodziców urodzonych za granicą.
***
Udział w programie „Dancing With The Stars” wróżył Bristol Palin przynajmniej krótką karierę w Hollywood. Nic z tego nie wyszło i niedoszła gwiazda, z buzią poprawioną skalpelem plastycznego chirurga, powróciła do rodzinnego domu na Alasce.
Wzięła wprawdzie udział w reality show ze swoim partnerem z „Dancing With The Stars”, Kylem Massey i jego bratem, lecz kanał Bio zrezygnował z emisji tego programu.
Elżbieta Glinka
