REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedMilion na liście podejrzanych

Milion na liście podejrzanych

-

Waszyngton (AP) – Były prokurator Departamentu Stanu twierdzi, że rządowa lista osób podejrzanych o terroryzm spowodowała, że tysiące niewinnych Amerykanów poddano przesłuchaniom i rewizjom. Były asystent prokuratora generalnego, Jim Robinson, ma wiadomości z pierwszej ręki… był jednym z nich.

Robinson wraz z innym Amerykaninem, który padł ofiarą pomyłki, i z Amerykańską Unią Praw Obywatelskich (ACLU) podjęli starania o usunięcie z listy terrorystów nazwisk osób, które wprowadzono tam pomyłkowo.
„To denerwujący ból głowy. Ciągłe interwencje i przerywanie zaplanowanych lotów”, mówi Robinson, szef wydziału kryminalnego w Dept. Sprawiedliwości za administracji Clintona. Jego nazwisko zgadza się z nazwiskiem nieznanego mu osobnika, który znalazł się na liście na początku 2005 roku. Od tego czasu Robinson nie może spokojnie podróżować. „Gdybym uważał, że Ameryka jest bezpieczniejszym miejscem, ponieważ na lotnisku przetrząsają mi kieszenie, to może mógłbym się z tym pogodzić. Mam jednak co do tego poważne wątpliwości. Spodziewam się, że w identycznej sytuacji znalazły się setki tysięcy innych ludzi”.

Rząd postrzega swoją listę jako jedno z najbardziej skutecznych narzędzi w walce z terroryzmem. Przeprowadzone w ub. roku dochodzenia kongresowe zakończyły się konkluzją: „Generalnie zgadzamy się, że lista pomogła w zwalczaniu terroryzmu”. Inne dochodzenia wykazały, że na listę wprowadzono nazwiska niewinnych ludzi. Do października 2006 roku do Departamentu Bezpieczeństwa Kraju zwróciło się 30 tys. osób o usunięcie ich nazwisk z listy. Równocześnie, z przyczyn technicznych, z listy wypadły nazwiska 20 rzekomych terrorystów.

Chad Kolton z FBI informuje, że już przystąpiono do usunięcia pomyłek.
ACLU uważa, że lista za-wiera milion nazwisk. Liczbę tę ustalono na podstawie danych Dept. Sprawiedliwości, który we wrześniu ub. roku zebrał 700 tys. nazwisk i przewidywał rozbudowę listy o 20 tys. nazwisk każdego miesiąca.
Kolton utrzymuje, że 95% ludzi z listy nie ma amerykańskiego obywatelstwa, nie mieszka na stałe w USA, a nawet nie przebywa w tym kraju.
Zarówno FBI jak i dochodzeniowe ramię Kongresu, Government Accountability Office, twierdzą, że w rzeczywistości lista zawiera „tylko” 400 nazwisk, gdyż pozostałe dokumenty dotyczą tych samych osób.

„Lista obserwowanych osób jest doskonałym symbolem pomyłek tej administracji i błędnego podejścia do kwestii bezpieczeństwa: wymyka się spod kontroli, pochłania fundusze potrzebne na inne cele, narusza prawa obywatelskie i jest poważnym utrudnieniem w życiu ludzi podróżujących samolotami. Ta sytuacja wymaga natychmiastowej naprawy. Umieszczanie miliona nazwisk na liście jest gwarancją , że uczyni więcej szkód niż dobra, zmarnuje potężne sumy pieniędzy na biurokrację. Wątpię, że lista może przyczynić się do złapania prawdziwego terrorysty”, mówi Barry Steinhardt, dyrektor programu Technology and Liberty w ACLU. Organizacja ta zaapelowała do prezydenta, by wydał polecenie dokładnej rewizji listy i pozostawienia na niej nazwisk tylko tych ludzi, co do których nie ma wątpliwości, że współpracują z terrorystami. (eg)

REKLAMA

2091059326 views

REKLAMA

2091059637 views

REKLAMA

2092856098 views

REKLAMA

2091059920 views

REKLAMA

2091060066 views

REKLAMA

2091060211 views