Missouri nie pozbędzie się piętna jednego z najbardziej zacofanych stanów południa, jeśli republikanin Todd Akin pozostanie w Kongresie.
Akin, jak na ironię, członek kongresowego Komitetu ds. Nauki, Przestrzeni i Technologii, w sierpniu rozwodził się na temat „prawnie uzasadnionego” gwałtu i „naukowo” dowodził, że zgwałcona kobieta nie zachodzi w ciążę, gdyż jej organizm automatycznie odrzuca niechcianą spermę.
Akin generalnie musi mieć z kobietami na pieńku, gdyż żadne z jego wystąpień nie świadczy o zrozumieniu, czy choćby odrobinie sympatii do płci pięknej.
We wtorek w czasie spotkania z wyborcami dał temu kolejny wyraz. Zaczął od wyznania, że gorąco wierzy w wolną, nieregulowaną przedsiębiorczość. „Uważam, że rząd nie powinien mówić ludziom ile i komu mają płacić za pracę”, stwierdził kongr. Akin, odpowiadając na pytanie, dlaczego głosował przeciwko ustawie Lily Ledbetter Fair Pay z 2009 roku, która ułatwia kobietom dochodzenie swych praw w zakresie równego z mężczyznami wynagrodzenia za tę samą pracę.
„Tu chodzi o wolność. Jeśli ktoś chce kogoś zatrudnić i obie strony zgadzają się, co do płacy, to tak powinno pozostać. Rząd nie powinien pchać w takie sprawy nosa. Interwencje rządowe powodują jedynie potężne kłopoty”, powiedział Akin.
W drugim dziesięcioleciu XXI wieku średnie zarobki kobiet sta- nowią 80% średnich zarobków mężczyzn. Kobiety na wysokich stanowiskach są gorzej traktowane od kobiet pracujących w nisko płatnych zawodach, gdyż zarabiają zaledwie 72% poborów mężczyzn.
Kongr. Akin ubiega się o miejsce demokratki Claire McCaskill w Senacie. Mimo wezwań partyjnej „starszyzny” o rezygnację z tych ambicji, ze względu na oburzenie, jakie wywołały jego wypowiedzi, Akin może pokonać swoją rywalkę. W ostatnich sondażach w Missouri miał nad demokratką 1-procentową przewagę.
(HP – eg)