REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedDo czego służą karty korporacyjne

Do czego służą karty korporacyjne

-

Adwokaci z Wall Street, bankierzy inwestycyjni, szefowie firm i ośrodków medialnych często korzystali z korporacyjnych kart płacąc $2000 za godzinę uciech z prostytutką, twierdzi madam jednej z największych i najbardziej kosztownych „agencji towarzyskich” w Nowym Jorku.

Kristin Davis, która przyznała się do winy, czyli kierowania agencją zatrudniającą ponad sto kobiet, narzeka, że biuro prokuratora okręgowego na Manhattanie nie wyraziło żadnego zainteresowania jej klientami.
Kobieta wystąpiła w programie ABC News „20/20”. Pokazała swoim rozmówcom listę klientów ze starannie prowadzonymi notatkami na ich temat i oczywiście numerami kart kredytowych.

REKLAMA

Na liście znalazły się m.n. dane wiceprezesa NBC Universal, współwłaściciela ligi baseballowej, CEO firmy inwestycyjnej, nowojorskiego dewelopera, bankiera inwestycyjnego z Lehman Brothers, bankiera z Goldman Sachs, dyrektora zarządzającego z Merrill Lynch, dyrektora zarządzającego z Deutsche Bank.

Na polecenie klientów Davis kwalifikowała usługi opłacane kartami korporacyjnymi jako opłaty za konsultacje komputerowe, naprawy i konstrukcje, wszystko co można przedstawić jako potrzeby biurowe.
Biznes Kristin Davis był podzielony na trzy odrębne gałęzie. W luksusowym Carlyle Trust (nazwa pochodzi od prestiżowej firmy inwestycyjnej) pracowały modelki. Godzina spędzona z piękną kobietą kosztowała 2,000 dol. Carlyle Trust zarabiał do 200,000 dol. tygodniowo.

Agencja mieściła się w czterech różnych punktach Manhattanu. Najtańsza usługa kosztowała 400 dol. Biznes przestał funkcjonować w ub. roku, kiedy policja zainteresowała się wszystkimi „agencjami towarzyskimi” w związku z aferą ówczesnego gubernatora Nowego Jorku, Eliota Spitzera.
Spitzer był klientem innego serwisu.

Kristin Davis domaga się ukarania tych, którzy korzystali z jej usług, szczególnie, jeśli robili to na koszt swoich firm.
„Ja, jako właścicielka biznesu zostałam aresztowana.Straciłam wszystko. Klienci, którzy wydawali u mnie 200 do 300 tys. rocznie nie zostali ukarani. Co więcej, nikt się nimi nie zainteresował”.

Davis zastanawia się, czy ujawnić listę klientów publicznie. (ABC – eg)

REKLAMA

2091017963 views

REKLAMA

2091018263 views

REKLAMA

2092814722 views

REKLAMA

2091018544 views

REKLAMA

2091018691 views

REKLAMA

2091018836 views