Raport przedstawiony przez Census Bureau (urząd statystyczny) pokazuje smutną prawdę: poziom ubóstwa w kraju w 2009 roku wyniósł 14,3 procenta i jest najwyższy od 1994 roku. Oznacza to, że 43,6 miliona Amerykanów (jeden na siedmiu) żyje na skraju ubóstwa i jest to najwyższa liczba od 51 lat.
- fot.Getty Images/ San Francisco, 16 września 2010. Kolejka po darmowe posiłki w Fundacji św. Antoniego
W 2008 roku liczba osób żyjących poniżej granicy ubóstwa sięgała 39,8 miliona ludzi, czyli 13,2 % obywateli. Rok 2009 był trzecim z kolei, kiedy ta liczba wzrosła.
Najbiedniejsze okazało się południe kraju, ze 15,7 procent. W tym rejonie jego poziom wzrósł najbardziej od 2008 roku, bo aż o 1,4 punkty procentowe. Najbiedniejszym stanem okazało się Mississippi – 20,6 proc., najbogatszym zaś New Hempshire – 7,3 %.
Za próg ubóstwa Urząd ds. Administracji i Budżetu uznaje dochód nie przekraczający 21 954 dolarów na czteroosobową rodzinę. Raport publikowany jest co roku. Dotyczy dochodów, do których zalicza się zarobki, ubezpieczenia pracownicze, socjalne, zdrowotne, rentę dla weteranów, emerytury, odsetki i dywidendy oraz inne źródła przychodu.
W sporządzaniu zestawienia nie uwzględniono np. kuponów na żywność. Nie brano także pod uwagę zysków kapitałowych, a więc teoretycznie każdy milioner mógł zostać zakwalifikowany jako „biedny”, jeśli utrzymywałby się tylko z inwestycji.
Liczba osób żyjących w ubóstwie już wcześniej była niepokojąco wysoka. Rok 2009 był naznaczony kryzysem gospodarczym, a w związku z tym redukcją wielu miejsc zatrudnienia, co przełożyło się w oczywisty sposób na statystyki.
Oczekuje się, że poziom ubóstwa będzie rósł przez najbliższe 10 lat nawet do poziomu 16 %. Oznacza to, że przybędzie 10 milionów osób żyjących w niedostatku, w tym 6 milionów dzieci.
JM (CNN, ABC News, MSNBC)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
