Justin Bieber przebywa obecnie w Europie, gdzie trwa jego tournée. Jak donoszą jednak tamtejsi fani, młody gwiazdor popu rozczarowuje. Wczoraj koncert Biebera w londyńskim O2 Arena rozpoczął się z ponad dwugodzinnym opóźnieniem, co nie pozwoliło go obejrzeć wielu najmłodszym widzom.
Na Twitterze rozczarowani fani Justina Biebera do tego stopnia krytykowali młodego artystę, że on sam postanowił wystosować do nich oficjalne oświadczenie.
Bilety na wczorajszy koncert Justina Biebera w londyńskiej O2 Arena zostały całkowicie wyprzedane. Zgodnie z planem i oficjalną informacją przekazaną przez organizatorów show miało rozpocząć się o godzinie 20:30. Kanadyjczyk pojawił się na scenie jednak dopiero o 22:35. Organizatorzy nie podali żadnej przyczyny zaistniałej sytuacji.
Ze względu na tak znaczne opóźnienie i to, że show miało miejsce w poniedziałek, wielu rodziców, którzy przybyli na koncert wraz z pociechami, było zmuszonych opuścić halę koncertową przed koncertem Biebera. Rozżaleni w rozmowie z brytyjskim DailyMail nie zostawili na nastoletnim muzyku suchej nitki.
Organizatorzy obiecywali, że ostatnie metro kursujące między centrum a O2 Arena odjedzie tuż po północy. Ze względu na dwugodzinne opóźnienie koncertu wielu fanów na nie nie zdążyło.
Po tym, jak w sieci rozgorzała dyskusja fanów, głos w sprawie zabrał sam Bieber. Na swoim koncie Twitter przeprosił fanów za spóźnienie i przyznał, że nie ma nic na swoje usprawiedliwienie. Kanadyjczyk twierdzi jednak, że jego koncert miał się rozpocząć o 21:35 i nie mógł wejść na scenę o zaplanowanej porze ze względu na usterki techniczne.
Dziś odbędzie się drugi z londyńskich koncertów Biebera. Na ten również wszystkie bilety zostały wyprzedane. Muzyk obiecał, że będzie lepiej, a złośliwi twierdzą, że w poniedziałek zabrakło mu formy po tym, jak przez cały weekend imprezował w brytyjskiej stolicy.
AS
