Barack Obama rozpoczął pierwszą zagraniczną wizytę swojej drugiej kadencji na stanowisku prezydenta USA. Na liście krajów jako pierwsza znalazła się Tajlandia. Stamtąd prezydent uda się do Birmy i Kambodży. Prezydent chce podkreślić, jak wielką nadzieję pokłada w relcjach USA z Azją.
Azjatycka trasa Baracka Obamy ma na celu zjednanie tamtejszych przywódców, aby wspólnie stawić czoła Chinom w walce o gospodarczą dominację.
Zdaniem analityków Reutersa uwaga Obamy będzie jednak zwrócona również w stronę Strefy Gazy, gdzie od kilku dni toczy się zacięta walka, a konflikt między Palestyńczykami a Izraelem staje się coraz poważniejszy.
Podczas niedzielnej wizyty w Bangkoku, Barack Obama wraz z sekretarz stanu Hillary Clinton zostali oprowadzeni w świątyni Wat Pho przez jednego z mnichów. W rozmowie z duchownym zostały poruszone problemy finansowe Waszyngtonu.
Po zwiedzaniu świątyni amerykański prezydent udał się na audiencję u króla Bhumibola Adulyadeja – 84-letniego monarchy, który może pochwalić się najdłuższym panowaniem na tronie na całym świecie.
Administracja Baracka Obamy traktuje Tajlandię jako najlepsze miejsce do rozpoczęcia kampanii, którą sam Obama w ubiegłym roku określił mianem „zwrotu ku Azji”. Amerykański prezydent chce wzmonić relacje łączce USA z najszybciej rozwijającymi się regionami na świecie.
W poniedziałek Barack Obama uda się do Birmy. Będzie pierwszym w historii amerykańskim prezydentem, który odwiedzi ten kraj z oficjalną wizytą. Birma to państwo, gdzie panuje dyktatura wojskowa, jednak administracja Obamy obiecuje, że Demokrata zaapeluje o większą troskę o prawa ludzkie i wolność słowa.
To już druga wizyta Baracka Obamy w Azji w przeciągu jednego roku.
AS