Na początek swojej drugiej kadencji Barack Obama obrał bardzo ambitne cele. Prezydent porusza dwie bodaj najbardziej kontrowersyjne obecnie kwestie w Stanach Zjednoczonych – dostęp do broni palnej oraz nielegalnych imigrantów. Takie działania bardzo podzieliły dwa obozy polityczne w USA. To wyniki zbliżone do tych, którymi podczas drugiej kadencji cieszył się George W. Bush.
Najnowsze badanie Instytutu Gallupa dowodzi, że Demokraci i Republikanie zupełnie inaczej oceniają działania Baracka Obamy. Różnica 76 punktów procentowych stawia obecnego prezydenta na tym samym poziomie, co jego poprzednika. W ciągu ostatnich 60 lat tylko tym dwóm prezydentom udało się tak bardzo podzielić polityków.
Barack Obama cieszy się poparciem 86 proc. Demokratów i zaledwie 10 proc. Republikanów. Tym samym Barack Obama zbliżył się do wyniku George’a W. Busha. Republikanin u progu swojej drugiej kadencji (2004-2005) cieszył się 91- procentowym poparciem Republikanów i 15-procentowym poparciem Demokratów.
W obliczu tak dużej różnicy warto jednak dodać, że trend polaryzacji poparcia dla prezydenta w dwóch przeciwnych obozach politycznych jest od niemal 10 lat coraz powszechniejszy.
Dla porównania, Bill Clinton w latach 1996-1997 miał na swoim koncie różnicę 61 punktów procentowych w poparciu przez Demokratów i Republikanów. To właśnie Clinton i Carter (jako Demokraci) zapracowali na najwyższe poparcie wśród Republikanów – 24 procent.
Według dotychczasowych badań Barack Obama ma ogromne szanse, aby zostać prezydentem, który najsilniej spolaryzował obozy Demokratów i Republikanów. Średnia różnica poparcia dla Obamy wynosi obecnie 70 procent. Śmiała reforma imigracyjna i próba zmian przepisów regulujących dostęp do broni na pewno przyczynią się do tego rekordu.
Pełną treść badania znajdą Państwo TUTAJ
AS