14-letni chłopiec podejrzany o dokonanie co najmniej czterech zabójstw na zlecenie meksykańskiego kartelu narkotykoweg, jest amerykańskim obywatelem – poinformował Departament Stanu USA. „El Ponchis”, jak nazywany jest młodociany zabójca, został zatrzymany w czwartek w centralnym Meksyku. 14-latek przyznał, że morodował, bo zmusił go do tego narkotykowy boss.
Jak poinformowała rzeczniczka Departamentu Stanu Gini Staub, zzatrzymany posiada akt urodzenia wystawiony w San Diego, w Kalifornio. Jeżeli okaże się, że dokument jest prawdziwy i 14-latek rzeczywiście jest amerykańskim obywatelem, zostanie otoczony konsularną pomocą władz USA, tak jak w przypadku każedo innego obywatela Stanów Zjednoczonych zatrzymanego w obcym kraju- powiedziała Staub.
Chłopak, którego tożsamości nie ujawniono, gdyż jest on nieletni, został zatrzymany przez meksykańską armię w czwratek. Wraz z dwoma siostrami usiłował wejść na pokład samolotu lecącego z Cuernavaca do Tijuany, tuż przy granicy z USA.
Podczas przesłuchania w biurze prokuratora generalnego w Cuernavaca chłopak przyznał, że podciął gardła co najmniej czterem osobom. – Uczestniczyłem w czterech egzekucjach, ale robiłem to, będąc pod wpływem narkotyków i grozili mi, że jeśli tego nie zrobię, to mnie zabiją – powiedział nastolatek. Agencja Associated Press pisze, że podczas zatrzymania był spokojny i nie okazywał skruchy.
Siostra zatrzymanego przyznała, że wraz z bratem planowali przedostać się do San Diego, gdzie mieszka ich matka. Rodzeństwo jest podejrzane o współpracę z kartelem South Pacific, na którego czele stoi Hector Beltran Leyva, brat Arturo Beltrana Leyvy, barona narkotykowego, którego rok temu w Cuernavaca zabili meksykańscy żołnierze.
„El Ponchis” będzie sądzony jak nieletni. To oznacza, że za cztery zabójstwa do których się przyznał, grozi mu zaledwie 5 lat więzienia.
MNP (CNN)