REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportWłodarczyk pokonał Gevora w drodze po pas mistrza świata federacji IBF

Włodarczyk pokonał Gevora w drodze po pas mistrza świata federacji IBF

-

Pojedynek Krzysztofa Włodarczyka z Noelem Gevorem rozczarował poznańską publiczność  fot.Jakub Kaczmarczyk/EPA

Krzysztof „Diablo” Włodarczyk niejednogłośnie na punkty pokonał Niemca Noela Gevora podczas „Poznań Boxing Night”. Pięściarze walczyli o miano oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej.

36-letni Włodarczyk będzie miał szansę odzyskać pas mistrza świata federacji IBF. Dzięki zwycięstwu nad Gevorem, jeszcze w tym roku będzie mógł przystąpić do walki z aktualnym mistrzem Rosjaninem Muratem Gassijewem.Początek pojedynku rozczarował publiczność, która nawet w połowie nie wypełniła poznańskiej „Areny”. Przez pierwsze dwie rundy pięściarze praktycznie nie wyprowadzili żadnej akcji. Nieco boksu było w kolejnych rundach, ale poziom nadal nie zachwycał. Dopiero w końcówce starcia nie było już kunktatorstwa, ale sporo mocnych wymian, po których i Włodarczykowi, i Gevorowi chwiały się nogi.

Po zakończeniu walki obaj bokserzy triumfalnie unieśli rękę w górę. Sędziowie punktowali niejednomyślnie: dwóch arbitrów wskazało na Włodarczyka – 115:114 i 116:112, a jeden na Gevora 115:113.

REKLAMA

Triumfator nie był do końca zadowolony ze swojego występu. „Trochę było nonszalancji, ta walka wyglądała, jak wyglądała. Ja musiałem w ostatnim czasie zrzucić 13 kilo. Może to nie jest dużo, ale muszę to robić bardziej profesjonalnie. Biorę się za siebie i obiecuję, że jeszcze pokażę kibicom fajny boks” – mówił tuż po werdykcie.

Dla Niemca była to pierwsza porażka na zawodowym ringu. Włodarczyk wygrał po raz 54., a sobotnie zwycięstwo otwiera mu również drzwi do występu w prestiżowym turnieju World Boxing Super Series z wielką pulą nagród.

Podczas poznańskiej gali odbyło się sześć innych walk, większość bardzo jednostronnych. W wadze średniej Aleksander Strecki pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Białorusina Andrieja Abramenkę. Również w drugiej rundzie zakończył się pojedynek Przemysława Zyśka z Tomaszem Goluchem (waga półśrednia), po tym jak Zyśk wyprowadził kolejną serię ciosów i sędzia postanowił nie kontynuować już walki.

Udany debiut na zawodowym ringu zanotował wielokrotny mistrz Polski w boksie olimpijskim Paweł Wierzbowski. Już na początku drugiej rundy posłał „na deski” Pawła Sowika, a sędzia zrezygnował z liczenia.

Nieco więcej dobrego boksu pokazali zawodnicy w pojedynku wagi superśredniej; Kamil Gardzielik, mimo że był liczony w pierwszej rundzie, wygrał jednogłośnie na punkty z Przemysławem Gorgoniem.

Kibice większe emocje przeżyli dopiero podczas konfrontacji 40-letniego Rafała Jackiewicza z młodszym o 16 lat Patrykiem Szymańskim, a stawką był tytuł mistrza Polski w wadze superpółśredniej. Jak wyjaśnił promotor gali Andrzej Wasilewski, pojedynek ten został „wywołany przez polskich kibiców”. Jackiewicz, były dwukrotny zawodowy mistrz Europy w dość żartobliwy sposób podszedł walki, wchodząc na ring przy muzyce z serialu „Czterdziestolatek”; okrągłe urodziny świętował trzy miesiące temu.

Już na początku starcia Jackiewicz był liczony i wydawało się, że zakontraktowana na 10 rund walka zakończy się dużo wcześniej. Szymański nie poszedł jednak za ciosem, a Jackiewicz rozkręcał się z każdą kolejną rundą i kilka razy napędził strachu dużo młodszemu rywalowi. Ostatecznie jednogłośne na punkty wygrał Szymański, dla którego było to 19. zwycięstwo na zawodowym ringu.

(PAP)

REKLAMA

2091054317 views

REKLAMA

2091054616 views

REKLAMA

2092851075 views

REKLAMA

2091054897 views

REKLAMA

2091055043 views

REKLAMA

2091055187 views