REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPoddanie Masy. Gołota wygrywa ze skruszonym gangsterem

Poddanie Masy. Gołota wygrywa ze skruszonym gangsterem

-

fot.Nelson Ching/EPA
Andrzej Gołota zapewnia kibiców, że „zawsze był uczciwy i nigdy się nie sprzedał” fot.Nelson Ching/EPA

To była chyba jedyna walka Andrzeja Gołoty, którą wygrał walkowerem. Tym razem nie w ringu, a na sali sądowej. Przeciwnikiem był Jarosław Sokołowski ps. Masa, którego mieszkający w Chicago pięściarz pozwał za oszczerstwa kierowane pod jego adresem.

Skruszony gangster w jednej ze swoich książek napisał, że pojedynek Gołoty z Michaelem Grantem ustawiła mafia pruszkowska, a konkretnie Andrzej Koligowski ps. Pershing. To właśnie on, wspólnie z Masą i Gołotą w wyniku porażki tego ostatniego mieli zarobić siedem milionów dolarów. Postronny obserwator wątpi w taki scenariusz, szczególnie wtedy, kiedy widzi siedzącego na trybunie Pershinga skaczącego z radości w momencie, kiedy Gołota rzuca na matę w pierwszej rundzie Granta, oraz po jej zakończeniu, gdzie nie mogąc pogodzić się z porażką, wręcz rwie sobie resztki pozostających na jego głowie włosów. Masa jednak wie swoje i tą wiedzą postanowił się podzielić z czytelnikami.

REKLAMA

Gołota, twierdząc, że nie ma to nic wspólnego z faktami i prawdą, a wręcz jest zwykłym pomówieniem, wytoczył Masie proces. W grudniu ubiegłego roku miała się odbyć pierwsza rozprawa, ale Masa, przedstawiając zaświadczenie lekarskie, nie stawił się na nią. Podobna historia miała miejsce w poniedziałek. Na sali sądowej w Warszawie zjawili się Andrzej Gołota z żoną Mariolą, ich adwokat, świadkowie. Jednak i tym razem zabrakło Masy, z tego samego powodu. Choroba.

Widać w oczach sędziego miarka się przebrała. Postanowił nie przesuwać terminu rozprawy, rozpatrzył dowody i uznając nieobecność Masy za nieusprawiedliwioną, wydał wyrok zaocznie. Zostanie on ogłoszony 19 kwietnia. Zwycięzcą tego pojedynku może zostać tylko Gołota, a przegrany będzie musiał opublikować na swój koszt przepraszające oświadczenie w jednym z ogólnopolskich dzienników oraz wpłacić 10 tys. złotych na rzecz fundacji Feliksa Stamma.

Masa miał dwa razy okazję przedstawić dowody i bronić przed sądem swoich racji. Nie zrobił tego, jakby potwierdzając, że to, co napisał, mieści się w kategoriach nieprawdy i pomówienia. Jak relacjonuje jeden z polskich dzienników sportowych, Andrzej Gołota nie krył zadowolenia. Podobnie jak jego żona Mariola, która powiedziała: „Przybyliśmy tutaj, żeby zapewnić kibiców, że Andrzej zawsze był uczciwy i nigdy się nie sprzedał”.

Walka Gołoty z Grantem odbyła się 20 listopada 1999 roku w Atlantic City. Polak w pierwszej rundzie posłał rywala dwukrotnie na deski. Przed nokautem uratował go gong. W dziesiątej rundzie z kolei Gołota zainkasował kilka ciężkich ciosów, po jednym z nich padł na matę. Wprawdzie się podniósł, ale nie wyraził chęci kontynuowania walki. Jak się później okazało, do momentu jej zakończenia u wszystkich trzech sędziów wygrywał jednogłośnie na punkty. Niektórzy wówczas twierdzili, że Gołota przegrał ten pojedynek nie z przeciwnikiem, ale z samym sobą. Nie brakowało też takich, którzy sugerowali, że po prostu go oddał.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2091036083 views

REKLAMA

2091036385 views

REKLAMA

2092832844 views

REKLAMA

2091036666 views

REKLAMA

2091036812 views

REKLAMA

2091036956 views