REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLN siatkarzy - Polacy przegrali w półfinale z Rosjanami 1:3

LN siatkarzy – Polacy przegrali w półfinale z Rosjanami 1:3

-

Polscy siatkarze nawiązali z Rosjanami skuteczną walkę tylko w drugim secie fot.Tannen Maury/EPA-EFE/Shutterstock

Polscy siatkarze przegrali z ubiegłorocznymi triumfatorami Rosjanami 1:3 (19:25, 26:24, 22:25, 21:25) w półfinale turnieju finałowego Ligi Narodów w Chicago. Biało-czerwoni o trzecie miejsce powalczą z Brazylijczykami.

Występujący w rezerwowym składzie w Chicago Polacy pokazali się z bardzo dobrej strony w fazie grupowej Final Six, w której niespodziewanie pokonali dwie najlepsze drużyny fazy interkontynentalnej – Brazylijczyków 3:2, a Irańczyków 3:1. Dysponujący ogromną siłą Rosjanie okazali się już jednak zbyt trudną przeszkodą.

REKLAMA

Podstawowi kadrowicze – decyzją trenera Vitala Heynena – trenują obecnie w Zakopanem przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk i mistrzostwami Europy.

Szkoleniowiec „Sbornej” Tuomas Sammelvuo kilku doświadczonych zawodników, m.in. Aleksandra Butkę, Artema Wołwicza, Dmitrija Muserskiego i Siergieja Grankina w ogóle nie powołał do kadry na LN. Znalazł się w niej co prawda Maksym Michajłow, najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) Final Six 2018, ale ostatecznie nie wystąpił w żadnym spotkaniu i nie ma go w Chicago.

W fazie interkontynentalnej 14 czerwca Rosjanie też wygrali z biało-czerwonymi 3:1. Ich podstawowa „szóstka” była dokładnie taka sama jak w sobotę. Wówczas Polacy nie radzili sobie z potężnymi zagrywkami rywali. Tak samo było w pierwszym secie półfinału Final Six. Podopieczni Heynena mieli kłopoty praktycznie w każdym elemencie – szwankował u nich atak, popełniali sporo błędów w polu serwisowym. Nie byli też w stanie wiele zdziałać blokiem.

Rosjanie szybko wypracowali kilkupunktową przewagę. Heynen próbował coś zmienić – przy stanie 5:9 w miejsce nie najlepiej spisującego się wówczas Bartosz Bednorza wprowadził Piotra Łukasika. Ten zdobył w krótkim czasie dwa punkty atakiem, ale ani on, ani żaden z jego kolegów nie był w stanie odrobić strat do rywali. Co prawda biało-czerwoni przy stanie 10:17 zdobyli cztery punkty z rzędu, ale końcówka należała do przeciwników.

Druga partia również zaczęła się po myśli „Sbornej”. Sygnał do gonienia rywali (3:6) dali Karol Kłos i Norbert Huber. Ku uciesze licznie zgromadzonych na trybunach polskich kibiców na tablicy pojawił się remis 6:6. Radość nie trwała długo – podopieczni Sammelvuo znów odskoczyli. Heynen, chcąc wzmocnić przyjęcie, tym razem za Bednorza wprowadził Jędrzeja Gruszczyńskiego, który nominalnie gra jako libero. Pierwszy z zawodników po powrocie na boisko był jedną z ważniejszych postaci w ekipie biało-czerwonych.

Najpierw jednak intuicją wykazał się szkoleniowiec biało-czerwonych. Zdecydował się na podwójną zmianę, w wyniku której do gry posłał m.in. Łukasza Kaczmarka. Atakujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle od razu popisał się skutecznym blokiem, a po chwili Bednorz dołożył asa i Polacy wyszli na prowadzenie 23:22. Pierwszej piłki setowej nie wykorzystali. Przy kolejnej Dmitrij Wołkow wpadł w siatkę.

W dalszej części spotkania najpierw trzypunktową przewagę roztrwonili Rosjanie (10:7), a chwilę później w ich ślady poszli Polacy (16:13). Triumfatorzy LN sprzed roku znów dobrze radzili sobie na zagrywce, a po stronie biało-czerwonych nie brakowało pomyłek w tym elemencie. W kluczowym momencie najpierw lepsze, a potem gorsze momenty zaliczył Wiktor Poletajew. Nie zawiódł za to Wołkow, który dzięki sprytowi zapewnił swojej drużynie setbola. Wraz z kolegami wykorzystał ją, blokując Bartosza Kwolka.

W ostatniej partii stale utrzymywała się kilkupunktowa przewaga „Sbornej” (12:10, 17:13). Jedynym jasnym punktem w polskiej ekipie był wówczas Kłos. Pozostali zawodnicy mieli duże kłopoty ze skutecznością ataku. Udało im się to zmienić dopiero, gdy byli pod ścianą – od stanu 17:24 obronili cztery piłki meczowe. Spotkanie zakończyło zbicie Poletajewa.

W pierwszej edycji LN, która rok temu zastąpiła w kalendarzu Ligę Światową, biało-czerwoni w turnieju finałowym odpadli w fazie grupowej. Na tym etapie wówczas zmierzyli się m.in. z Rosjanami. Tamten pojedynek zakończył się takim samym wynikiem jak sobotni.

Po meczu powiedzieli:

Vital Heynen (trener reprezentacji Polski): „Rosjanie byli zdecydowanie lepsi od nas. Musimy mieć dobre przyjęcie i atak, żeby mieć szanse ze Sborną, a nie szło nam dobrze w tych dwóch elementach. Uważam, że nie można mieć zastrzeżeń do naszej waleczności. Mam bardzo młody i niedoświadczony zespół. W takim wypadku nie jest czymś nienormalnym, że przytrafiają się gorsze dni takie jak dziś. Rosjanie zasłużyli na zwycięstwo. Jestem w stanie żyć z tą porażką. To był dla nas świetny turniej”.

Marcin Komenda (rozgrywający reprezentacji Polski): „Ten turniej jest dla nas bardzo cennym doświadczeniem, ponieważ przyjechaliśmy tu w młodym składzie. Jesteśmy tu po to, by walczyć o każdą piłkę. Staraliśmy się grać swoją najlepszą siatkówkę. Sądzę, że w pojedynkach z Brazylią i Iranem wyszło nam to bardzo dobrze, dziś było gorzej. Walczyliśmy jednak o każdą piłkę”.

Tuomas Sammelvuo (trener reprezentacji Rosji): „Bardzo się cieszę z awansu do finału. Mamy w składzie wielu zawodników, którzy nie mają na koncie zbyt wielu meczów w kadrze. Podoba mi się atmosfera, którą mamy w drużynie. Mam nadzieję, że w niedzielę będziemy w stanie cieszyć się chwilą i grą. Oczywiście, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wygrać. Ale nie skupiamy się na tym, by wygrywać. Lepiej skoncentrować się na swoich umiejętnościach. Przed finałem musimy przede wszystkim odpocząć. Części zawodników dałem odpocząć wczoraj. Nie trenowaliśmy zbyt wiele przed Final Six, bo siatkarze mieli wówczas dwutygodniowe wakacje. Niedzielny finał potraktujemy jako wspaniałą szansę dla każdego z naszych zawodników”.

(PAP)

REKLAMA

2091042318 views

REKLAMA

2091042618 views

REKLAMA

2092839079 views

REKLAMA

2091042902 views

REKLAMA

2091043053 views

REKLAMA

2091043203 views