Siatkarze Zaksy Kędzierzyn Koźle pokonali na wyjeździe Trentino Diatec 3:2 (23:25, 25:22, 27:25, 21:25, 17:15) w meczu piątej kolejki Ligi Mistrzów grupy E. Podopieczni Andrei Gardiniego zapewnili sobie awans do rundy play off.
Oba zespoły stworzyły niezwykle dramatyczne, trwające aż dwie godziny i 40 minut widowisko. Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie, a w tie-breaku mistrzowie Polski pokazali niesamowity charakter. Obronili trzy meczbole. Dwa punkty wywalczone w Trydencie zapewniły im udział w kolejnej rundzie LM.
Tie-break był kwintesencją tego zaciętego meczu. Lider polskiej ekstraklasy w tej części spotkania dwukrotnie podnosił się z kolan, bowiem wcześniej siatkarze Trentino wygrywalli 9:6 i 12:9. Z pomocą przyszedł też system challenge, sędziowie przy stanie 9:6 kolejny punkt przyznali Włochom, ale zweryfikowali swoją decyzję. Po dwóch mocnych zagrywkach Kamila Semeniuka był remis 9:9, ale moment dekoncentracji w szeregach Zaksy znów dał trzypunktowe prowadzenie gospodarzom.
W decydującym momencie ręka nie zadrżała Rafałowi Buszkowi, który nie bał się podjąć ryzyka na zagrywce. Polski zespół świetnie pracował w bloku, a rywalom zaczęły puszczać nerwy i atakowali po autach. Przy drugim meczbolu dla Zaksy pomylił się Filippo Lanza i sędziowie, po kolejnej weryfikacji wideo, zakończyli mecz.
Wcześniejsze sety, poza czwartym, w którym przewaga Trentino nie podlegała dyskusji, były równie zacięte. Kędzierzynianie w środowy wieczór musieli zagrać bez swojego lidera Sama Deroo. Przyjmujący Zaksy przechodzi obecnie rehabilitację po kontuzji stawu skokowego, którego nabawił się podczas ostatniego ligowego pojedynku w Lubinie. Zastępujący go Rafał Szymura nie miał takiej siły w ataku, jaką posiada Belg. Na wysokości zadania stanęli za to pozostali dwaj skrzydłowi – Rafał Buszek i Maurice Torres.
Podopieczni Andrei Gardiniego pokazali też mocną psychikę w końcówkach setów. W drugiej partii Włosi kontrolowali przebieg meczu do stanu 21:20, ale po chwili mistrzowie Polski zdobyli cztery punkty z rzędu i mieli trzy piłki setowe. Ważną rolę odegrał w tym momencie Mateusz Bieniek, którego serwisy siały popłoch w szeregach rywali. Trzecią odsłonę gospodarze przegrali na własne życzenie. Prowadzili już 21:17, ale finisz należał do gości, którzy po raz kolejny nie zwalniali ręki na zagrywce.
To było czwarte zwycięstwo Zaksy w rozgrywkach. Na ich inaugurację kędzierzynianie także pokonali Trentino Diatec 3:2. Za dwa tygodnie we własnej hali będą podejmować ostatni w tabeli turecki Arkas Izmir. Jeśli wygrają, zapewnią sobie pierwsze miejsce w grupie E.
(PAP)