W USA wciąż trwa dyskusja na temat ograniczenia dostępu do broni palnej. Podczas gdy Joe Biden spiera się z nieugiętymi przedstawicielami NRA, Instytut Gallupa postanowił zasięgnąć opinii Amerykanów. Okazuje się, że wzrosła liczba zwolenników ostrzejszych przepisów i ograniczenia dostępu do broni palnej.
Dyskusja o ewentualnej zmianie przepisów regulujących dostęp do broni palnej w USA rozgorzała po strzelaninie z 14 grudnia 2012 roku. Adam Lanza wtargnął wtedy do szkoły podstawowej Sandy Hook w Newtown, w stanie Connecticut i śmiertelnie ranił 20 dzieci i 6 dorosłych.
Mimo wcześniejszych spekulacji, jakoby dyskusja o dostępie do broni palnej w USA miała szybko wygasnąć, Amerykanie wciąż żywo interesują się obietnicą Baracka Obamy, który chce przedstawić w Kongresie projekt zmian legislacyjnych. Joe Biden zaprezentuje go najprawdopodobniej już jutro, jednak mimo starań, nie udało mu się wypracować porozumienia z przedstawicielami Krajowego Stowarzyszenia Strzeleckiego.
W świetle publicznej dyskusji Instytut Gallupa po raz kolejny zapytał przeciętnych obywateli, jaki kierunek zmian popierają. Okazuje się, że znacznie wzrosła liczba ankietowanych, którzy chcą ostrzejszych regulacji prawnych. 38 proc. Amerykanów jest niezadowolonych z obowiązujących obecnie przepisów dotyczących broni i chce ich zaostrzenia. Kilka lat temu było ich zaledwie 25 procent.
Co ciekawe, u mężczyzn odnotowano bardzo duży (17 proc.) wzrost zwolenników zaostrzenia przepisów. Podobnie ten współczynnik gwałtownie wzrósł wśród młodych, w wieku od 18 – 34 lat i wśród Demokratów (aż 22 proc.).
Mimo iż liczba zwolenników zaostrzenia przepisów rośnie, to wciąż obóz przeciwny dominuje w dyskusji. 5 proc. ankietowanych życzyłoby sobie nawet rozluźnienia przepisów regulujących posiadanie broni. 43 proc. Amerykanów jest zadowolona z obecnego stanu rzeczy.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 7-10 stycznia 2013 roku. Pełny raport znajdą Państwo TUTAJ
AS
