Co czwarty młody Amerykanin w wieku od 18 do 34 roku życia na przestrzeni ostatniego miesiąca uprawiał tzw. „binge drinking” („ciąg pijaczy”), charakteryzujący się nieprzerwanym spożywaniem alkoholu w stosunkowo krótkim czasie. Niekontrolowane picie alkoholu to narażanie na niebezpieczeństwo siebie i innych – alarmują eksperci rządowi.
Naukowcy z amerykańskiego Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) definiują „binge drinking” jako wypicie na przestrzeni kilku godzin czterech lub więcej drinków przez kobiety, i pięciu lub więcej drinków przez mężczyzn.
Do takiego „picia na umór” przyznaje się aż 60 proc. młodych Amerykanów. Z danych wynika również, że na akord w USA pije 10 proc. kobiet i 21 proc. mężczyzn. Jeżeli chodzi o podział na rasę, to problem dotyczy głównie białych – 16 proc. społeczeństwa. Natomiast Afroamerykanów, którzy w ten sposób doprowadzają się do upojenia alkoholowego, jest 10 proc.
„Binge drinking” stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia – zwiększa ryzyko śmiertelnych wypadków samochodowych, zarażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową czy przedawkowania narkotyków – informuje dr Thomas Frieden, dyrektor CDC.
Wskaźnik nadużywania alkoholu jest zróżnicowany w zależności od stanu. Najmniej piją Amerykanie w stanie Tennessee – 6,8 proc., a najwięcej alkoholu spożywają mieszkańcy Wisconsin – 23,9 proc.
Z powodu nadużywania alkoholu w USA ginie rocznie 79 tys. osób. Odurzenie alkoholem jest trzecią przyczyną przedwczesnych zgonów na świecie.
W ramach walki z tym problemem, Światowa Organizacja Zdrowia sugeruje zwiększenie podatku od napojów alkoholowych.
as (Fox News)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.