681 tys. przypadków maltretowania dzieci ujawniono w Stanach Zjednoczonych w ubiegłym roku. Według najnowszego raportu Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej to najniższa liczba od pięciu lat. W wyniku pobić i zaniedbania w ubiegłym roku śmierć ponosiło ponad półtora tysiąca amerykańskich dzieci.
Specjaliści z Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) w opublikowanym w środę raporcie zaznaczają, że tendencja spadkowa utrzymuje się niezmienne od pięciu lat. W 2011 roku zanotowano w sumie 681 tys. przypadków maltretowania dzieci. W 2010 roku liczba ta wynosiła 695 tys., a w 2007 roku 723 tys.
„W ciągu ostatnich zauważyliśmy niewątpliwie duży postęp” – mówi George Sheldon z wydziału ds.. rodzin i dzieci w HHS. „Ale wciąż mamy 681 tys. dzieci, które potrzebują naszej pomocy” – dodaje.
Dla wielu dzieci na tę pomoc jest już jednak za późno. Statystyki pokazują, że w wyniku pobić i zaniedbań śmierć poniosło w ubiegłym roku 1570 dzieci. To także najniższa liczba od pięciu lat. Najbardziej tragicznym był rok 2009, kiedy w wyniku przemocy ze strony opiekunów zmarło w USA 1740 dzieci.
Z danych departamentu wynika, że maltretowania dzieci i zaniedbań względem nich dopuszczają się głównie kobiety (53,6 proc), pod których opieką częściej przebywają dzieci. W ponad 80 proc. Przypadków agresorem jest jeden z rodziców. Ze statystyk wynika, że przestępstwa względem dzieci notowane są częściej w białych rodzinach (48 proc.) niż afroamerykańskich (20 proc.) czy latynoskich (19 proc.).
Wielu ekspertów podkreśla jednak, że dane przedstawione przez HHS nie oddają w pełni skali problemu i pod wieloma aspektami odstają od rzeczywistości. Wiele dzieci przez lata cierpi w milczeniu nie otrzymując z nikąd pomocy. Ich dramaty nigdy nie trafiają do oficjalnych rządowych raportów.
Dane dotyczące pochodzenia etnicznego ofiar przemocy i ich agresorów wydają się ponadto nie uwzględniać kluczowych w tej sytuacji warunków środowiskowych.
Niższy poziom edukacji i świadomości społecznej sprawia, że przypadki pobić i zaniedbań dzieci w czarnych i latynoskich rodzinach w wielu przypadkach nie są nigdzie zgłaszane, a wręcz są zachowaniami akceptowalnymi społecznie. W białych społecznościach maltretowanie dzieci częściej budzi sprzeciw i wyzwala reakcję ze strony otoczenia (sąsiadów, krewnych, szkoły).
Cały raport przeczytać można TUTAJ.