REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaRadio Maryja osiąga wiek dojrzałości (Korespondencja własna „Dziennika Związkowego”)

Radio Maryja osiąga wiek dojrzałości (Korespondencja własna „Dziennika Związkowego”)

-

Warszawa – W przeciwieństwie do USA, gdzie wiek dojrzałości prawnej wynosi 21 lat w Polsce tą cezurą jest osiemnastka. W pobliżu tego wieku młody Polak robi maturę. Osiemnastolatek otrzymuje dowód osobisty, wolno mu głosować, służyć w wojsku i zawierać umowy. Coraz częściej z tej okazji organizuje się huczną uroczystość zwaną osiemnastką. Choć w świecie ludzi dorosłych przeważnie świętuje się okrągłe rocznice, do tego zwyczaju nawiązało ostatnio Radio Maryja, kiedy stuknął mu 18 rok na falach eteru.

Wszystkie drogi prowadziły do Torunia, dokąd zjechały tysiące pielgrzymów z całej Polski i zagranicy. Przebojem 18. urodzin Radia Maryja była piosenka z wpadającym w ucho refrenem: „Na osiemnastkę jedziemy do Torunia / jedzie ciocia, mama, tata i babunia. / Na osiemnastkę jedziemy autokarem / i pół parafii z proboszczem i wikarym. / Na jubileusz do Torunia jedziemy, Radio Maryja ma osiemnaście lat. /Tu Panu Bogu podziękujemy, / Radia Maryja dziś słucha cały świat”.

Nie trzeba chyba dodawać, że Radio „M” jest rozgłośnią kontrowersyjną. Niewielu dorosłych Polaków bowiem nie ma na jego temat żadnego zdania. W niektórych środowiskach sama wzmianka o tej stacji, a jeszcze bardziej o jej założycielu o. Tadeuszu Rydzyku, wywołuje spazmy oburzenia, wściekłości i nienawiści. Z identyczną intensywnością odpierają takie ataki jego wierni obrońcy. Aby lepiej zrozumieć, skąd się biorą tak diametralne emocje, zacznijmy od początku.

REKLAMA

Wychowany w biednej rodzinie w Olkuszu, Tadek Rydzyk wstąpił do Zakonu Redemptorystów, a w 1971 r. przyjął święcenia kapłańskie. Duszpasterzował na różnych posterunkach w kraju przez pierwsze 15 lat kapłaństwa, dopóki nie został skierowany do misji katolickiej w niemieckiej miejscowości Oberstaufen. Tam zetknął się z rozgłośnią Radio Maria International, dzięki której zrodził się pomysł podobnej stacji na terenie Polski. To na niemieckiej rozgłośni o. Rydzyk wzorował organizację i sposób finansowania swojego Radia Maryja, które założył w Toruniu po powrocie do Polski w 1991 r.

W miarę rozszerzania zasięgu i wpływów rozgłośni co kilka lat powstawały kolejne przedsięwzięcia. W 1998 r. o. Rydzyk powołał do życia „Nasz Dziennik”, codzienne pismo o ogólnokrajowym zasięgu i 150-tysięcznym nakładzie, i w tymże roku toruński redemptorysta założył Fundację Lux Veritatis (Światło Prawdy) do realizowania różnych projektów religijno-społeczno-kulturalnych. W 2001 r.
otworzył swe podwoje w Toruniu uniwersytet o. Rydzyka o nazwie Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Uczelnia specjalizuje się w takich kierunkach jak dziennikarstwo, politologia, informatyka, kulturoznawstwo, stosunki międzynarodowe i ochrona środowiska. W 2003 r. powstała Telewizja Trwam.
W ostatnich latach wśród ulubionych projektów toruńskiego redemptorysty znajduje się przedsięwzięcie nie mające z religią ani kulturą nic wspólnego. Geotermia to poszukiwanie podziemnych złóż gorącej wody do ogrzewania mieszkań i dostarczania prądu. Ale rząd Donalda Tuska nie zgodził się na zbiórkę społeczną na badania geotermalne. Środowisko o. Rydzyka odbiera to jako atak nie tylko na sam projekt geotermalny, ale także na całe toruńskie centrum patriotyczno-katolickie.

Premier Tusk, któremu już przed czterema laty marzył się Pałac Prezydencki, nie może wybaczyć o. Rydzykowi tego, że przegrał wybory prezydenckie na rzecz popieranego przez Radio „M” Lecha Kaczyńskiego. Ponadto wybory parlamentarne wygrała nie jego Platforma Obywatelska, lecz Prawo i Sprawiedliwość braci Kaczyńskich. Stało się to dzięki niezwykłej mobilizacji elektoratu związanego z toruńską rozgłośnią, zwłaszcza starszych pań, które Tusk pogardliwie nazwał środowiskiem „moherowych beretów”. Ponadto obecni rządcy RP liczą się z naciskami wpływowych liberalno-lewicujących elit.

Krytycy twierdzą, że Radio Maryja propaguje antysemityzm, homofobię, ksenofobię i skrajny konserwatyzm, jest eurosceptyczne i sprzeciwia się postępowi i reformom gospodarczym. Nikogo chyba nie zdziwi więc, że do najgłośniejszych i najzagorzalszych przeciwników rozgłośni i jego szefa należą takie kręgi laicko-libertyńsko-liberalne jak środowisko michnikowo-wyborcze, wywodzące się z różnych KOR-ów, ROAD-ów, Unii Demokratycznych, Unii Wolności itp.
I mają rację, jeśli za antysemityzm uważają sprzeciw Radia „M” wobec żydowskich starań wyłudzenia od dzisiejszej Polski odszkodowań za majątek przejęty lub zniszczony przez hitlerowców, Sowietów i powojennych komunistów. Jeśli homofobem jest ten, który nie popiera małżeństw jednopłciowych ani tym bardziej prawa do gejowskich adopcji sierot, to o. Rydzyk rzeczywiście jest homofobem wraz z większością narodu polskiego. I radio „M” przeciwne jest także reformom gospodarczym i prywatyzacji, jeśli to ma oznaczać oddanie resztek polskiej gospodarki kapitałowi zagranicznemu.

Michnikowscy nienawidzą Radia „M” za to, że ośmiesza ich libertyńsko-laicką ideologię, nie boi się patrzeć im na ręce, wytykać im błędy i obnażać ich podejrzane interesy i powiązania. Szukają więc każdego pretekstu, żeby się odgryźć, węszą w finansach tego, co określają jako „imperium o. Rydzyka”. Na niego donosili do Episkopatu, a nawet do samego Watykanu. I wyrażają zniecierpliwienie, że Kościół w Polsce jak i Stolica Apostolska nie potrafią sobie z o. Rydzykiem poradzić, czyli, że nie został zdjęty ze stanowiska.

Pod presją tych środowisk Kościół podejmował pewne próby ograniczenia niezależnych inicjatyw o. Rydzyka i nawet ustanowił radę programową nadzorującą działalność nadawczą Radia „M” i Telewizji Trwam. Ale Kościół działa ostrożnie i wykazuje duży umiar w tym względzie w przeciwieństwie do laickich wrogów rozgłośni, którzy chętnie by rozpędzili całe „Rydzykowo”, a Ojca Dyrektora najchętniej widzieliby na jakiejś odległej afrykańskiej misji.
Media o. Rydzyka pełnią bowiem ważną rolę duszpasterską, docierając z pocieszeniem i modlitwą do wielu ludzi starszych, chorych i opuszczonych. Dodają otuchy ludziom, którzy stracili kogoś bliskiego, są bez pracy, cierpią biedę lub przeżywają różne trudności rodzinne czy osobiste. W postaci grup zwanych Rodzinami Radia Maryja, w których działa kilkaset tysięcy ludzi, o. Rydzykowi udało się stworzyć jedno z najsilniejszych i najbardziej zwartych środowisk nie tylko w polskim Kościele. Także obecny papież, który podziwia wiarę Polaków, nie chciałby zrobić czegokolwiek, co mogłoby tę wiarę osłabić a wspólnotę ludzi wierzących podzielić czy skłócić.

Głównymi elementami programu rozgłośni są ewangelizacja, modlitwa, medytacja, muzyka religijna oraz publicystyka społeczno-polityczna. Najpopularniejsze audycje to „Rozmowy niedokończone”, do których dzwonią słuchacze nie tylko z Polski, ale także z Europy, Stanów i Kanady, by wypowiadać się na różne tematy. Zdarza się, że nie każdy dzwoniący kieruje się zasadami tzw. „poprawności politycznej” i może krytycznie się wyrazić o aktualnie rządzących, różnych elitach lub działaniach osób innych narodowości. Są audycje dla małżonków, rodziców i młodych, programy dla rolników, porady, katechezy, odmawianie brewiarza i różańca.

W prezentowanych na antenie poglądach, według niektórych, widać nawiązania do tradycji przedwojennej Narodowej Demokracji. W sprawach politycznych rozgłośnia reprezentuje linię krytyczną wobec Unii Europejskiej oraz warunków członkostwa Polski, lecz również wobec liberalizmu obyczajowego, globalizacji oraz przemian gospodarczych w Polsce po 1989 r., zwłaszcza sposobu przeprowadzenia procesów prywatyzacji. Skutkiem prywatyzacji &a
grave; la Balcerowicz większość polskiego majątku narodowego znalazła się w rękach obcego kapitału.
Zdaniem niezależnego publicysty Stanisława Michalkiewicza, Radio „M” stanowi gwarancję pluralizmu w kraju, bo sprzeciwia się jednogłośności mediów. Gdyby nie Radio „M”, miałaby miejsce „totalizacja” środków masowego przekazu, dyktat jednego tzw. „głównego nurtu” zdominowanego przez „postępaków”, jak ich określa Michalkiewicz.

„W naszych czasach nie mając mediów stajemy się niemi – ocenił sytuację o. Rydzyk. – To tak jakby poszczególne grupy, społeczeństwo, naród i Kościół miały usta zamknięte”.

Na temat roli większości mediów w Polsce powiedział: „Wielu ludzi działa i myśli tak a nie inaczej, bo mają w głowie to, co usłyszeli, co zobaczyli, co im powiedzieli (…) a są to nieraz bzdury, prawdziwe czy często rzekome, wyssane z palca”.
Według redemptorysty – niesprawiedliwie i ponad miarę nagłaśnia się każdy przypadek naruszenia prawa lub obyczajów przez duchownych katolickich. Jeśli gdzieś jakiemuś księdzu noga się powinie, to TVN i „Gazeta Wyborcza” już tam są i wiadomość czy nawet niesprawdzoną pogłoskę o tym roztrąbią na wszystkie strony.

Swego czasu młodzieżówka Unii Wolności (partii Michników, Geremków, Kuroniów, Mazowieckich, Lityńskich itp.) postanowiła w Toruniu odtworzyć wiosenny zwyczaj topienia Marzanny nieco inaczej. W tym celu stworzyli kukłę Radia Maryi. Impreza jednak się nie udała, bo zamiast wpaść do wody kukła odbiła się od tafli skutego lodem stawu. Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba to, że Unia Wolności jest trupem politycznym, podczas gdy „Głos katolicki w Twoim domu” nadal gości na antenie eteru i nadal broni Polski i Polaków, ich wiary, dziedzictwa i suwerenności.
Robert Strybel

REKLAMA

2090254392 views

REKLAMA

REKLAMA

2090254692 views

REKLAMA

REKLAMA

2092051152 views

REKLAMA

2090254975 views

REKLAMA

2090255121 views

REKLAMA

2090255265 views