REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPoloniaZ politycznej sceny nad Wisłą

Z politycznej sceny nad Wisłą

-

Polska 2050 Szymona Hołowni – rozmowa z przewodniczącym partii, Michałem Kobosko

Polonia w Chicago jest żywo zainteresowana tym, co dzieje się na polskiej scenie politycznej. Jej dynamika może mieć istotne znacznie dla sytuacji Polaków mieszkających za granicą. O tym rozmawiamy z Michałem Kobosko, przewodniczącym partii Polska 2050 Szymona Hołowni.

REKLAMA

Dziennik Związkowy: – Co odróżnia Polskę 2050 od innych działających dziś w Polsce partii politycznych?

Michał Kobosko: – Z pewnością bardzo wiele! Nie tylko to, że jesteśmy nowym ugrupowaniem i że powstaliśmy w ubiegłym roku po kampanii prezydenckiej, w której Szymon Hołownia zajął trzecie miejsce jako kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej. Odróżnia nas przede wszystkim to, że działamy z myślą o długoterminowych celach strategicznych dla Polski. My o tym mówimy, jako o myśleniu na pokolenia, nie tylko na kadencje i to nas na pewno różni od obecnej polskiej klasy politycznej, która jest skoncentrowana na tym, żeby się utrzymać przy władzy czy wygrać najbliższe wybory. I takie krótkoterminowe postępowanie nie jest zgodne z tym, jak myśli i działa się na świecie, jak planuje się działania polityczne czy działania społeczne. Polska polityka właśnie cierpi na taką przypadłość, czyli na koncentrowanie uwagi na tym, co dzieje się akurat tu i teraz, na przysłowiowej aktualnej wojence politycznej. A powinniśmy się skupić na zdecydowanie ważniejszych tematach, dotyczących przyszłości naszych dzieci, czyli na przykład na sprawach dotyczących klimatu i ekologii. Te rzeczy w Polsce były od lat odsuwane na boczny tor, a dziś Polska jest krajem, który ma i będzie miał coraz większe kłopoty z dostępem do wody pitnej ze względu na nasz fatalny bilans hydrologiczny. Mamy również kłopoty z jakością powietrza w wielu miastach. Władza już teraz powinna myśleć o tym, jak wygaszać kopalnie, ale tak, żeby zadbać o górników, zadbać o nasz Śląsk i o jego przyszłość! Jak państwo widzą tych tematów strategicznych jest bardzo wiele gdzie musimy myśleć na kilkadziesiąt lat do przodu i my to właśnie robimy.

Czy według Pana obywatele Rzeczpospolitej Polskiej, którzy często od kilkudziesięciu lat nie mieszkają w Polsce, powinni mieć prawo wyborcze?

– To jest trudny temat. Takie debaty przecież odbywają się nie od dziś, jednak jak dotąd nie zakończyły się konstruktywnymi wnioskami i decyzjami. Ja tutaj nie wyrażę stanowiska Ruchu Polska 2050, a jedynie przedstawię moją osobistą opinię: udział w głosowaniu jest prawem, ale powinien być też przywilejem dla tych osób, które mają realne związki z Polską. Część naszej Polonii takie związki utrzymuje i bezpośrednio angażuje się w to, co dzieje się w Polsce, ale część Polonii nie, ponieważ ma już poukładane zupełnie nowe życie – założyli rodziny w innych miejscach świata i żyją przede wszystkim problemami tych krajów. Nie przyjeżdżają do Polski, nie śledzą na bieżąco tego, co tutaj się dzieje. W tym momencie pojawia się pytanie, czy osoby, które nie mają na co dzień żadnych relacji z naszym krajem i nie płacą tu żadnych podatków – czy oni powinni nadal mieć dokładnie takie same prawa wyborcze jak osoby, które na co dzień w Polsce żyją i które decydując w wyborach, decydują też o tym jak Polska będzie funkcjonowała w kolejnych latach. Nie mamy tutaj finalnego zdania. Jesteśmy jednak świadomi dużych wątpliwości, jakie wiążą się z kontynuowaniem obecnego systemu wyborczego.


PiS kilka lat temu rozważał projekt powiększenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej o dodatkowe 2 mandaty, które miałyby być obsadzane przedstawicielami Polonii. Czy według Pana to jest dobry pomysł i czy w ogóle ma szanse na realizację?

– Oczywiście zmiany dotyczące Senatu to są zmiany ustrojowe, konstytucyjne. One nie nastąpią z dnia na dzień. Mówiąc w absolutnym skrócie, jako Ruch Polska 2050 uważamy, że z Senatem w Polsce coś trzeba zrobić. Został on utworzony jako, nazwijmy to, „izba refleksji”. Taka, która pozwala jeszcze raz rozważyć to, co zostało zdecydowane w Sejmie. Jednak czasami jest to po prostu dublowanie pracy Sejmu i to nie powinno mieć miejsca. Stąd między innymi nasz pomysł, o którym mówiliśmy już w kampanii prezydenckiej Szymona Hołowni, by Senat stopniowo przekształcać w izbę samorządową. Taką gdzie samorządowcy, włodarze naszych miast czy regionów polski powinni mieć zagwarantowaną swoją obecność po to, żeby ta władza regionalna miała bezpośrednie przełożenie na władzę ustawodawczą. To jest naszym zdaniem słuszny kierunek. Przyglądamy się pomysłowi, żeby Polonia miała swoją reprezentację w Senacie. Senat jest tą izbą, która jest jakby zobligowana do utrzymywania relacji z Polonią i dbania o nasze kontakty z Polską diasporą na świecie. Uważam zatem, że jest to pomysł warty rozważenia, ale jak powiedziałem, w ramach szerszego myślenia o tym czym Senat Rzeczypospolitej powinien być w przyszłości.

Michał Kobsko fot. POLSKA 2050

Jak Pan ocenia działania PiS-u, które miały zachęcać Polonusów do powrotu do kraju i czy program Polski 2050 również przewiduje takie stymulowane powroty do kraju Polaków mieszkających za granicą?

– Zacznę odpowiadając pytaniem na pytanie: Czy zadaniem władz polskich powinno być zachęcanie Polaków do tego, żeby wracali, czy też do tego by żyli tam gdzie chcą żyć? Ważne jest żeby nasi obywatele mieszkający za granicą pozostawali w związku z Polską, czuli się ambasadorami Polski, chcieli nas reprezentować na świecie i nie odcinali się od swojej ojczyzny. I ta druga opcja jest mi bliższa. To nie jest tak, że rząd powinien ludzi zniechęcać czy zamykać drogę do emigracji. Powinien, jak wspomniałem przed chwilą, dbać i budować relacje z Polonią na całym świecie – to po pierwsze. A po drugie: jeżeli, tak jak w przypadku PiS, nawołują oni do powrotu do Polski, to takie działanie może faktycznie zwrócić uwagę wielu polonusów, którzy zaczną rozpatrywać opcję powrotu do Polski. Jeżeli chodzi o władzę PiSowską, to pamiętam, że takie deklaracje były. Pamiętam spotkania m.in. w Londynie Premiera Morawieckiego, który namawiał młodych Polaków, żeby wracali do Polski. W ślad za tym nie poszły żadne realne działania. Pamiętam też reakcję młodych Polaków, którzy posłuchali Premiera, a potem wzruszyli ramionami i wrócili z powrotem za granicę, ponieważ ich zdaniem, dzisiaj polski rząd nie stwarza żadnej realnej perspektywy dla tych, którzy chcieliby wrócić i poczuć się w Polsce lepiej niż czują się tam gdzie obecnie żyją.

Tymczasem Polonia amerykańska posiada jednak ogromny potencjał. Coraz lepiej sytuowani ludzie zajmujący coraz wyższe stanowiska, odnoszący sukcesy w wielu dziedzinach życia. Jaki jest pomysł Polski 2050 na zagospodarowanie tego potencjału?

– Po pierwsze, my chcemy budować stałe, regularne relacje z przedstawicielami Polonii i organizacji polonijnych w Stanach Zjednoczonych. Uważamy, że to jest niezwykle ważna grupa żyjąca na co dzień w najważniejszej, największej demokracji świata. Dzisiaj w dobie mediów społecznościowych i Internetu komunikowanie się z nimi jest łatwiejsze, bo nam udało się takie relacje zbudować i stąd obecność sporej grupy zagranicznej wśród sympatyków i zwolenników Ruchu Polska 2050. Jednocześnie chcielibyśmy wrócić jak najszybciej do budowania relacji osobistych z Polonią. Mamy nadzieję, że jak najszybciej podróże atlantyckie będą ponownie możliwe i wtedy będziemy chcieli się z Wami widzieć, spotykać, rozmawiać i przedstawić nasz ruch i jego założenia. Jednak co jest najważniejsze – to chcemy osobiście wysłuchać waszych oczekiwań i posłuchać o tym, na co wy liczycie. Jaką chcielibyście widzieć Polskę w kolejnych latach? W jakim kierunku powinna się rozwijać? Co ze wzorów amerykańskich powinno być w Polsce zaadoptowane? Jesteśmy bardzo otwarci na współpracę z amerykańską Polonią i bardzo liczymy na jej zbiorową mądrość wynikającą z mieszkania w USA i patrzenia czasem z dystansu na to co się dzieje w Polsce. Obiecuję, że jeśli warunki pandemiczne na to pozwolą, to nie będziemy zwlekać by móc się z wami spotkać.


To na koniec pytanie, czy był Pan kiedyś w Chicago i czy ma Pan jakieś wspomnienia związane z Wietrznym Miastem ?

– Jak dotąd w Chicago byłem dwa razy i nie mogę powiedzieć żebym dobrze znał to wspaniałe miasto, co z pewnością chciałbym nadrobić. Częściej odwiedzałem Wschodnie Wybrzeże – przede wszystkim Waszyngton i Nowy Jork. Jednak bardzo pragnę ponownie odwiedzić Chicago i pozostać tu na tyle długo by je dobrze poznać i przede wszystkim zrozumieć jak tutaj funkcjonuje nasza ogromna, Polska wspólnota. Także po ponownym otwarciu podróży lotniczych, jednym z moich głównych celów jest wizyta w Stanach Zjednoczonych i naszym „polskim mieście w USA”.

Do zobaczenia więc w Chicago. 

– Dziękuję i pozdrawiam.

Dziękujemy za rozmowę.

[email protected]

REKLAMA

2091056479 views

REKLAMA

2091056778 views

REKLAMA

2092853238 views

REKLAMA

2091057060 views

REKLAMA

2091057206 views

REKLAMA

2091057350 views