REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPoloniaMistrzowski rok Marka Ociesielskiego

Mistrzowski rok Marka Ociesielskiego

-

Marek Ociesielski po raz pierwszy w karierze stanął na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata w karate fot.Facebook

Marek Ociesielski zdobył złoty medal w wadze ciężkiej w mistrzostwach świata w karate kyokushin IKO Nakamura w japońskim Kobe. Najbardziej utytułowany polonijny karateka po trzech zwycięskich walkach eliminacyjnych z reprezentantami gospodarzy, pokonał w finale Polaka Zbigniewa Gągola.

Zawody w Kobe zgromadziły na starcie ponad 1000 uczestników z 34 krajów. Rywalizowali oni na 11 matach w kilku kategoriach wiekowych. Ociesielski w swojej wadze miał 22 konkurentów m.in. z Japonii, Polski, Rosji, Kazachstanu, Kanady i Republiki Południowej Afryki. W drodze do wielkiego finału trafił na trzech reprezentantów Japonii.

REKLAMA

– To był mój trzeci start w mistrzostwach świata i po raz trzeci przyszło mi się w eliminacjach zmierzyć z trójką Japończyków. Wszystkie te pojedynki rozstrzygnąłem na swoją korzyść. Lubię ich styl walki, odpowiada mi on pod każdym względem. Walcząc z nimi, czuję się bardziej pewnie, niż w konfrontacji z karatekami europejskimi, choć zdaję sobie sprawę z tego, że na pewnym etapie rywalizacji spotkanie z nimi jest nieuniknione. Tak było i tym razem. W finale czekał na mnie reprezentant Polski. Dla niego była to pierwsza walka o złoty medal, dla mnie trzecia. Był młodszy, silniejszy fizycznie, ja z kolei przeciwstawiłem doświadczenie, rutynę i niesamowitą wolę zwycięstwa. Do trzech razy sztuka. Dwa poprzednie finały przegrałem, tym razem się udało i powracam do Chicago ze złotym medalem. Myślę, że sprawiłem sobie na św. Mikołaja wielki prezent, a chicagowskiej Polonii, być może odrobinę radości – mówi świeżo upieczony mistrz świata.

Kończący się rok jest dla Ociesielskiego bardzo udany. W maju w Łańcucie zdobył złoty medal mistrzostw Europy w kategorii open WKB World Kyokushin Budokai. W październiku z kolei wywalczył w Rochester tytuł mistrza USA. W ubiegłą niedzielę w Kobe podtrzymał złotą passę.

– Kiedy w 1986 roku założyłem po raz pierwszy kimono, nawet nie śmiałem marzyć o tym, co udało mi się później osiągnąć. W mojej rodzinie nie było sportowych tradycji, tam, gdzie mieszkałem, też nie było specjalnych warunków do uprawiania karate. Wydawało się, że start w mistrzostwach Polski będzie szczytem moich możliwości. Życie napisało inny scenariusz. Dane było mi reprezentować dwa kraje, dla nich zdobywać medale. Po mistrzostwach w Kobe mogę powiedzieć, że jestem spełnionym sportowcem. Mam w swojej kolekcji wszystko to, co było do zdobycia. Przeżyłem wiele wspaniałych chwil, dostarczyłem sporo emocji swoim najbliższym, przyjaciołom, tym, którzy mi kibicowali – dodaje złoty medalista mistrzostw świata.

Nie wie jeszcze, jak potoczą się jego sportowe losy. Musi ochłonąć, przemyśleć i wybrać to, co będzie dla niego najbardziej satysfakcjonujące.

– Oswajam się z myślą, że sportowa emerytura zbliża się szybkimi krokami. Mam tego świadomość i wiem, że w najbliższym czasie muszę podjąć decyzje, co dalej. Trudno jednak o taką, kiedy odnosi się tak duże sukcesy, jak te w tym roku. Chociaż z drugiej strony, czyż nie jest piękne zakończenie kariery wtedy, kiedy jest się na szczycie. Jedno jest pewne. Jak się zdecyduję pożegnać z matą, to już nie będzie na nią powrotu – zapewnia wielokrotny medalista mistrzostw świata, Europy, Polski i USA.
Ociesielski nie tylko powraca do Chicago ze złotym krążkiem, również spotkało go organizacyjne wyróżnienie. Został prezydentem IKO Nakamura, mającym za zadanie budowanie struktur organizacji na terenie USA. Namaścił go sam mistrz Tadashi Nakamura, nie może więc go zawieść. Już teraz myśli o swojej nowej roli w karate, tej organizacyjnej, równie eksytującej i dającej wiele satysfakcji.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2090830452 views

REKLAMA

2090830752 views

REKLAMA

2092627214 views

REKLAMA

2090831039 views

REKLAMA

2090831186 views

REKLAMA

2090831331 views