REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumPrzywództwo i determinacja

Przywództwo i determinacja

-

Czas akcji. Hokeiści Chicago Blackhawks przegrywają jedną bramką. Pozostała 1 min 16 sekund do zakończenia szóstego meczu finałów rozgrywek o Puchar Stanleya. Porażka jest nieuchronna.

CHICAGO BLACKHAWKS MISTRZAMI KONFERENCJI ZACHODNIEJ 2013 W LIDZE NHLTrzeba będzie rozegrać siódme decydujące spotkanie w Chicago. Kibice drużyny Blackhawks tracą nadzieję. Dzisiaj zwycięstwa nie będzie. Cud się nie wydarzy.

REKLAMA

Finałowe mecze przeciwko silniejszej drużynie Boston Bruins były pełne dramatu. Finezja i spryt nie może przecież wygrać w starciu z brutalną siłą „bestii ze wschodu”. Zawsze pozostaje więc nadzieja wygranej na własnym lodowisku. Przygnębienie w końcowych sekundach! Kibice w głębi ducha złorzeczą przekleństwu, jakie spadło na chicagowski zespół.

Jednak to jeszcze nie koniec. Black-hawks się nie poddają. Zdobywają gola! Jest 2 do 2. Pewnie będzie dogrywka. Jednak nie. Blackhawks jeszcze się nie poddali. Po 17 sekundach strzelają kolejną bramkę. Chicago Blackhawks zdobywają Puchar Stanleya.

Cud! Nie, to nie jest cud. To sukces przywództwa i determinacji chicagowskiej drużyny. Zwycięstwo hokejowej drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych nad Związkiem Sowieckim w 1980 r. nazwano „Cudem na lodzie”. To jednak nie był żaden cud. To zwycięstwo młodych hokeistów z drużyn uniwersyteckich nad złożoną z profesjonalistów drużyną rosyjską. Zwycięstwo Polaków w 1920 r. nad silniejszą armią sowiecką nazwano „Cudem nad Wisłą”. To również nie był cud, lecz zwycięska walka zdeterminowanej armii pod świetnym dowództwem marszałka Józefa Piłsudskiego w bitwie warszawskiej.

Przywództwo i determinacja zawsze wygrają w walce z brutalną siłą. Wietrzne Miasto z dumą może się cieszyć z wygranej Blackhawks na lodzie. Triumf ten to nie żaden cud, ale rezultat ciężkiej pracy i nieugiętej postawy w dążeniu do sukcesu.

 Steve H. Tokarski,

wydawca

Leadership & determination

Dateline Boston. The Chicago Black-hawks are behind one point and there is only 1:16 seconds remaining in the final period of game #6 in the Stanley Cup Finals. A loss looms big. 

There will need to be a 7 game in Chicago. Blackhawk fans begin to despair – some lose heart – there will be no win this day and no hope for miracles will occur this day.

This has been an epic Stanley Cup Finals series against the bigger and stronger Boston Bruins. Finesse and athletics cannot win over or against the brute strength and the physicality of the “beast from the east.” There is always hope that we can win on home ice. What gloom in these final seconds! Fans in their heart of hearts wonder whether our Chicago team is cursed.

But wait — the Blackhawks have not quit. They score! It is a 2-2 tie. We are going into overtime again. But wait, the Blackhawks have not quit – 17 seconds later, the Blackhawks score again! Chicago Blackhawks win the Stanley Cup.

It’s a miracle! No, it’s not a miracle, it is superior leadership and determination on the part of the team. The United States Hockey Olympic team’s victory against the Soviet Union in 1980 was called the “Miracle on Ice.” But it wasn’t a miracle, it was a team of young college hockey players determined to win against a professional Russian hockey team. Poland’s victory in 1920 against a superior Soviet army was called the “Miracle on the Wisla.”

But it wasn’t a miracle, it was a determined army under the superb leadership of Marshall Jozef Pilsudski that was victorious at the Battle of Warsaw.

Leadership and determination will win out over brute force every time. The “City of Broad Shoulders” can proudly rejoice in the Chicago Blackhawks’ victory on the ice. There was no miracle – it was hard work and an indomitable spirit to succeed.

Steve H. Tokarski,

Publisher

 

REKLAMA

2091132657 views

REKLAMA

2091132965 views

REKLAMA

2092929424 views

REKLAMA

2091133250 views

REKLAMA

2091133397 views

REKLAMA

2091133546 views