REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i RozrywkaBabski rozgardiasz w multikolorze

Babski rozgardiasz w multikolorze

-

„Ta ma auto, ta brylanty, ta puder puch,/ Inna znowu pereł sznur, a ja parę nóg/ I na twarzy dwa dołeczki, ładne oczy, ładne brwi,/ to ważniejsze niż bogactwa, bo w tym wszystkim właśnie tkwi/sex appeal, sex appeal – wdzięk, szyk, charm, styl” – śpiewał w 1937 roku Eugeniusz Bodo w filmie „Piętro wyżej”.


REKLAMA

Autor tekstu Ludwik Starski i kompozytor Henryk Wars prawdopodobnie przeczuli, co będzie się działo 5 kwietnia w sali Anexu Copernicus Center. Tam bowiem połączyło swoje siły artystyczne siedem kobiet, aby przygotować jedyny w swoim rodzaju happening.

 

I tak: aktorka Agata Paleczny, malarka Lidia Wylangowska, psycholog Krystyna Łukawska, dziennikarka Ewa Uszpolewicz, fotograf Magda Marczewska, projektantka mody Agnieszka Podczaszy oraz bizneswoman Agnieszka Kowalczyk pokazały, co potrafią, gdy „sex appeal to nasza broń kobieca” ma szansę zaistnienia publicznie.

 

Przez jeden dzień (a właściwie wieczór) kamienna sala Anexu przekształciła się w pełną niepowtarzalnej atmosfery ni to galerię, ni to egzotyczny jarmark, a właściwie jakąś arenę walki sztuki z kiczem.

 

Ogromne formatowo i drapieżne kolorystycznie obrazy Lidii, prezentujące różne postacie kobiecości – od niewinnego dzieciństwa do pełnych zmysłowości portretów, wypełniły powierzchnię ścian i śródścianek, pomiędzy nimi zawisły impresje fotograficzne Magdy, również przedstawiające kobiety, gdzieniegdzie pojawiała się biżuteria Ewy w stylowych gablotkach oraz symboliczne obrazy Agnieszki Podczaszy. Przedzielały ekspozycje zwisające od sufitu banery z wierszami kobiet o kobietach.

 

Wyboru dokonały Krystyna i Ewa, a Magda dołożyła kolejny element – montaż dźwiękowy nakładających się na siebie głosów, artykułujących „słowa klucze” o jedności sztuki.

 

Tę jedność podkreśliła w swoim interesującym cyklu fotograficznym Magda Marczewska, która posłużyła się modelkami w różnym wieku (od lat 8 do 60), ubierając je (a właściwie rozbierając) w te same pozy, jednocześnie pozbawiając rozróżniających atrybutów (zakryte włosy, odkryte popiersia, brak makijażu). Tą jednością posłużyła się w pokazie mody Agnieszka Podczaszy, dokumentując, że biżuterię i dodatki można zaprojektować z tego samego materiału, co ubrania. Wreszcie symboliczne „nici” w postaci długich pasków papieru połączyły artystki z ich „duchowymi przewodniczkami” w końcowej scence piosenki Jonasza Kofty „Trzeba marzyć”, wykonywanej przez Agatę Paleczny, która w jak zwykle intrygującej interpretacji śpiewała w czasie wieczoru utwory poświęcone kobietom.

 

Zapowiadając wydarzenie Krystyna Łukawska powiedziała: „Naszym poszukiwaniom nadałyśmy formę parateatralną z elementami performance. Jest to forma bardzo nam bliska, bo to, co przedstawiłyśmy, nie poddaje się żadnym definicjom”.

 

Festiwal „W poszukiwaniu kobiety bez granic” miał pomóc artystkom sięgnąć w głąb własnych talentów i zademonstrować prawdziwość kobiecości, która „może wszystko, choć niczego nie musi”.

 

Takiej szerokiej prezentacji „sztuki połączonej” jeszcze w środowisku polonijnym nie było.

 

Poszukiwanie kobiety bez granic wcale się nie skończyło wraz z zakończeniem festiwalu. Bo… „sex appeal to coś, co was podnieca”.

 

Tekst i zdjęcia:

Bożena Jankowska

REKLAMA

2091050552 views

REKLAMA

2091050851 views

REKLAMA

2092847310 views

REKLAMA

2091051132 views

REKLAMA

2091051278 views

REKLAMA

2091051422 views