REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedNazywał się Kazmierczak

Nazywał się Kazmierczak

-

Ukłucie w sercu wywołuje polskie nazwisko zamachowca, który na campusie Northern Illinois University w DeKalb, dokonał masakry zabijając ze strzelby pięcioro studentów i raniąc szereg innych, by w końcu samemu odebrać sobie życie.

Wychowywał się na chicagowskim przedmieściu – Elk Grove Village, gdzie mieszka sporo polskich rodzin. Jego najbliższy przyjaciel ze szkoły nazywał się Peter Rachowski, a kuzynka Nancy Czernik. Miał 27 lat i oprócz swego nazwiska Steven Kazmierczak, z polskością miał jednak trochę wspólnego.

Tu, na emigracji, nasze polskie – i tak już workowate sumienia – stają się jeszcze bardziej przepaściste i to co nie byłoby tak dotkliwe w Polsce, tutaj w Ameryce podgryza nasze zbiorowe sumienie.W takich sytuacjach, boimy się generalizacji winy, a pozatym wstyd nam przed innymi. Bezsensowna krwawa masakra, podpisana do tego polsko brzmiącym nazwiskiem, zabolała znacznie bardziej niż to kiedy podobnej zbrodni, choć na większą skalę, dopuścił się prawie rok wcześniej na campusie Virginia Tech w Virginii student- Koreańczyk. Boli również dlatego, że pośród ofiar, które w Walentynkowy Dzień zginęły w auli NIU na wykładzie z oceanografii, była 20-letnia studentka o polskim nazwisku – Gayle Dubowski z Carol Stream nieopodal Chicago, gdzie jest wielu Polaków.

Przez ostatnich parę stuleci to nas – Polaków prześladowano i mordowano na masową skalę i wielu szukało schronienia właśnie w Ameryce. Dlatego tym trudniej pojąć zamachowca z polskimi korzeniami, rozstrzeliwującego w sali wykładowej bezbronnych młodych ludzi, swoich kolegów. No bo przecież takie masakry to – wydawało się – przede wszystkim amerykańska specjalność, wynikająca z dostępności broni i gloryfikacji przemocy, w czym celuje Hollywood. Ubrany na czarno, uzbrojony zamachowiec, który pojawił się na podium sali wykładowej NIU, nieprzypadkowo skojarzył się tam niektórym studentom z filmowym Terminatorem. Taki pewnie miał być scenariusz szaleńca, którego lekturą był ostatnio ponoć „Antychryst” Friedricha Nietzsche’go.

Niewielkie to pocieszenie, ale jemu podobnych – morderców z licznymi ofiarami na sumieniu i polskimi koneksjami, nawet jeżeli było to tylko nazwisko na -ski, trafiło się w Ameryce niewielu. Dotychczas najbardziej znany był Unabomber – Teodor Kaczyński. Absolwent Harvardu, doktor matematyki, pochodził z chicagowskiej rodziny o polskich korzeniach. Diabolicznie przebiegły i inteligentny wodził za nos FBI przez blisko 18 lat. W tym czasie wysyłał do różnych ludzi, odpowiedzialnych w jego mniemaniu za zagrożenia wynikające z postępu cywilizacyjnego, przesyłki z bombami. Zginęło od nich trzy osoby, a 29 zostało rannych. Wpadł, gdy jego brat rozpoznał w poglądach Unabombera – autora „Manifestu”, opublikowanego przez prasę amerykańską, swego brata Teodora, z którym od wielu lat nie utrzymywał kontaktu.

Aresztowany w 1996 r. w dwa lata później został skazany na dożywocie. Kary śmierci uniknął dzięki wstawiennictwu brata, który zanim go zadenuncjował postawił warunek, że nie może otrzymać najwyższego wymiaru kary. W Polsce manifest Kaczyńskiego wydało anarchistyczne wydawnictwo „Inny Świat”. Szaleństwo jest zaraźliwe.
Wojciech Minicz

REKLAMA

2090703915 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2090704218 views

REKLAMA

2092500678 views

REKLAMA

2090704501 views

REKLAMA

2090704646 views

REKLAMA

2090704790 views