REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyNa poziomie wroga - Ameryka od środka

Na poziomie wroga – Ameryka od środka

-

W USA rozgorzała dyskusja wokół ujawnionych przez Biały Dom czterech listów, w których prawnicy Departamentu Stanu wyjaśniają agentom CIA, w jaki sposób należy stosować tzw. „rozszerzone” metody przesłuchiwania więźniów, by uniknąć oskarżeń o stosowanie tortur. Logika stosowana w tych pismach jest niezwykle pokrętna i budzi wiele zastrzeżeń. Najciekawsza jest jednak reakcja tych, którzy nadal uważają, że stosowanie tortur, ściśle „zdefiniowanych” przez posłusznych administracji Busha prawników, było i jest uzasadnione.

Były wiceprezydent Dick Cheney stwierdził między innymi, że należy dodatkowo ujawnić te dokumenty, które świadczą o tym, iż symulowane topienie jednego z więźniów, które miało miejsce aż 183 razy, spowodowało, że przesłuchujący uzyskali od niego cenne informacje, dzięki którym Ameryka uniknęła potencjalnie tragicznych w skutkach ataków terrorystycznych. Nie wiadomo, czy dokumenty tego rodzaju w ogóle istnieją. Załóżmy jednak przez chwilę, że CIA rzeczywiście uzyskała od torturowanych więźniów istotne informacje. Czy fakt ten mógłby w takiej sytuacji uzasadniać stosowanie „szczególnych” metod przesłuchiwania? Zanim ktokolwiek odpowie twierdząco na tego rodzaju pytanie, powinien się bardzo poważnie zastanowić. Cheney i jemu podobni najwyraźniej w ogóle się nie zastanawiali.

Proponuję pewien eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że przed agentami CIA staje dwóch podejrzanych o terroryzm więźniów, o których wiadomo tylko tyle, że się ze sobą przyjaźnią. Przesłuchujący mówi im, że jeśli nie zaczną natychmiast mówić, obaj zostaną rozstrzelani. Ponieważ nadal milczą, przesłuchujący wyciąga rewolwer i kładzie trupem jednego z przesłuchiwanych, w wyniku czego drugi natychmiast zaczyna zeznawać ze strachu i zdradza szczegóły planowanego ataku terrorystycznego. Oczywiste jest zatem to, że zastosowanie „specjalnej” metody, zwanej w tym przypadku doraźną egzekucją, przyniosło „dobre rezultaty”. Gdyby stosować konsekwentnie logikę Dicka Cheney, zabijanie co drugiego więźnia byłoby całkowicie uzasadnione i zgodne z prawem, bo ratowałoby Amerykę przed zakusami terrorystów.

REKLAMA

Rząd federalny wzorcowej demokracji o wspaniałych tradycjach nie może bezkarnie stosować zasady, że cel uzasadnia każde praktycznie środki. Jest to zasada, która doskonale przystaje do totalitarystów wszelkie maści oraz do terrorystów. Z chwilą, gdy zaczyna służyć jako podstawa do budowania bzdurnych teorii o legalności wybranych przestępstw, pojawia się natychmiast niebezpieczeństwo tego, że władza może sobie wybaczyć praktycznie wszystko, o ile tylko podjudzi posłusznych jej prawników do skonstruowania „właściwej interpretacji” łamania prawa. Czyż nie tak właśnie działali faszyści niemieccy, którzy skonstruowali niemal naukowo brzmiące teorie o konieczności wytępienia Żydów i zredukowania Słowian do roli upodlonych niewolników? Oni też byli całkowicie przeświadczeni o tym, iż realizacja tych planów uzasadnia stosowanie wszelkich środków.

To, że torturowanie dwóch więźniów mogło przynieść rezultaty, nie ma, panie Cheney, najmniejszego znaczenia. W dyskusji, która rozgorzała, nie chodzi bowiem o efektywność torturowania ludzi, tylko o moralne, prawne i filozoficzne uwarunkowania stosowania tego rodzaju metod. 

Ameryka wojnę z terroryzmem wygrać może tylko wtedy, gdy będzie ją prowadzić legalnymi środkami, przy zachowaniu wszystkich tych wartości, które od samego początku przyświecają Unii. Jeśli w walce tej zniżymy się do poziomu przeciwnika, w zasadzie będzie to jednoznaczne z klęską.
Andrzej Heyduk

REKLAMA

2090420332 views

REKLAMA

REKLAMA

2090420632 views

REKLAMA

REKLAMA

2092217092 views

REKLAMA

2090420915 views

REKLAMA

2090421061 views

REKLAMA

2090421205 views