REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaDziennik SportowyTrzecia wygrana PGE Skry

Trzecia wygrana PGE Skry

-

Drużyna z Bełchatowa niespodziewanie przegrała seta z Vojvodiną w Nowym Sadzie. Najważniejsze jednak, że wygrała mecz i jest bliska awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów


Rewanżowe spotkanie z mistrzem Serbii miało być formalnością, tym bardziej że tydzień temu bełchatowianie wygrali we własnej hali w trochę ponad godzinę. Ale Vojvodina we własnej hali jest znacznie groźniejsza, o czym przekonał się choćby Panathinaikos Ateny, który stracił seta. Skra nie chciała chyba być gorsza, bo rozpoczęła grę w swoim najgorszym stylu. Przede wszystkim jej zawodnicy słabo grali w ataku, a gdy do tego doszło nie najlepsze przyjęcie zagrywki, doszło do małego nieszczęścia.


Inna sprawa, że Milosz Ateljević i Konstantin Cupković świetnie, a także szczęśliwie atakowali, a kapitan drużyny Zoran Jovanović bardzo mocno serwował. Kłopoty z jego zagrywką mieli nie tylko Piotr Gruszka i Robert Milczarek, ale nawet Stephane Antiga. W sumie drużyna miała tylko 45 proc. dobrego przyjęcia, podczas gdy rywale aż 60! Właśnie Francuz w pierwszej partii był najlepszy w ataku, zdobywając cztery punkty. Tyle samo mieli na koncie pozostali skrzydłowi – Alex Damiao (3) i Piotr Gruszka (1). Mimo dużej liczby błędów popełnianych przez gospodarzy Skra przegrała.


Ale zimny prysznic był potrzebny, żeby podopieczni Daniela Castellaniego wreszcie zaczęli grać agresywnie, co przełożyło się na skuteczność. Naciskana silnymi serwami młoda drużyna z Nowego Sadu zaczęła się mylić. Ateljević już nie mijał bezkarnie bloku, a uderzana przez niego piłka często zatrzymywała się na siatce lub wylatywała poza boisko. Goście wzmocnili zagrywkę – zaserwowali trzy asy, a młody rozgrywający Luca Cubrilo miał kłopoty z dokładnymi wystawami. Rozegrał się Daniel Pliński, skuteczny we wszystkich elementach. W sumie reprezentacyjny środkowy skończył spotkanie z pięcioma punktami zdobytymi blokiem, a w ataku miał 78 proc. skuteczności.


Trzecia partia przejdzie do historii Skry, bo tak łatwo drużyna chyba jeszcze nie wygrała seta w europejskich pucharach. A i w lidze też trzeba by długo szukać takiego przypadku. Na pierwszej przerwie technicznej bełchatowianie wygrywali 8:3, ale z tego aż pięć punktów było efektem błędów rywali. To jeszcze nic, bo przy stanie 9:4 na zagrywkę poszedł Janne Heikkinen i serwował aż siedem razy. Zaliczył dwa asy, a pięciokrotnie piłka wracała na połowę Skry, a raz Maciej Dobrowolski zablokował Cupkovicia. Wynik 16:4 to nokaut. Pod koniec tego seta goście pozwolili Serbom zdobyć kilka punktów, ale wynik 25:10 robi wrażenie.


Już wtedy widać było, że mistrzowi Polski nic nie może się stać, ale w kolejnej partii siatkarze Vojvodiny jeszcze zerwali się do walki, której efektem był tylko nieco korzystniejszy rezultat. Wreszcie przebudził się Gruszka, skuteczniejszy był też Damiao. Ale trudno ocenić grę bełchatowian, bo rywal słabł z akcji na akcję.


Tak więc Skra wygrała po raz trzeci w grupie, a w następnej kolejce czeka ją spotkanie z Panathinaikosem Ateny, który pokonał u siebie Buducnost Podgorica 3:0. Ale to dopiero 23 stycznia. W niedzielę drużyna rozegra ostatni mecz w tym roku – z ZAK SA w Kędzierzynie-Koźlu.


Vojvodina – PGE Skra 1:3 Sety: 25:22, 17:25, 10:25, 16:25


Vojvodina: Cubrilo, Sajnberger 7, Petrovic 5, Ateljević 11, Cupković 16, Jovanović 11, Skundrić (libero) oraz Maksimović 1, Januzović, Filipas 4


PGE Skra: Dobrowolski 4, Antiga 15, Pliński 15, Damiao 15, Gruszka 11, Heikkinen 9, Milczarek (libero) oraz Neroj 1


 


Tabela grupy B


1.Panathinaikos 4 8 12:2


2.PGE Skra 4 7 9:4


3.Buducnost 4 5 5:9


4.Vojvodina 4 4 2:12

REKLAMA

2091007345 views

REKLAMA

2091007647 views

REKLAMA

2092804107 views

REKLAMA

2091007931 views

REKLAMA

2091008078 views

REKLAMA

2091008222 views