Reprezentacja Finlandii, pod wodzą nowego trenera Roya Hodgsona, może zagrozić polskiej drużynie narodowej – uważa były piłkarz m.in. Legii Warszawa Tomasz Arceusz, który od kilkunastu lat mieszka w Finlandii.
„Niedawno selekcjonerem fińskiej kadry został Roy Hodgson. Przed Anglikiem postawiono cel awansu do najważniejszych imprez międzynarodowych. Nowa reprezentacji Finlandii może zagrozić polskiej” – przestrzega w rozmowie z PAP Arceusz, szkoleniowiec drugoligowego FC Koiisto.
Polska, oprócz Finlandii, trafiła na Portugalię, Serbię i Czarnogórę, Belgię, Armenię, Kazachstan oraz Azerbejdżan.
„Miałem nadzieję, że Polska i Finlandia znajdą się w jednej grupie. Spodziewam się teraz wielu telefonów od fińskich znajomych, którzy będą chcieli dowiedzieć się jak najwięcej o polskim zespole. Póki co Finom w różnych eliminacjach brakowało szczęścia, albo ich kluczowi zawodnicy byli kontuzjowani. Pamiętam mecz z Czechami – minutę przed końcem remisowali 3:3 i mieli stuprocentową szansę na kolejną bramkę. Nie wykorzystali jej, a po kontrze rywale zdobyli czwartego gola” – przyznał.
W ostatnich dniach Finowie przebywali na turnieju LG Cup w Arabii Saudyjskiej. Zremisowali z gospodarzami 1:1 oraz przegrali z Koreą Płd. 0:1. „W składzie zabrakło wielu piłkarzy z czołowych lig na naszym kontynencie, m.in. angielskiej. Mimo to spotkanie było wyrównane, a szkoleniowiec Koreańczyków Dick Advokaat bardzo chwalił Jariego Litmanena. 35-letni napastnik rozegrał już setne spotkanie w ekipie narodowej, ale zadeklarował dalszą chęć występów w koszulce narodowej” – dodał Arceusz.
