Matka ucznia klasy drugiej, który we wtorek rano przyniósł w plecaku broń do szkoły Disney Magnet na północy Chicago, została oskarżona. Broń sama wystrzeliła, a kula drasnęła 7-letniego ucznia. Matka twierdzi, że syn znalazł pistolet pod jej łóżkiem.
Do tych wydarzeń doszło przed godziną 10 rano we wtorek w jednej z klas szkoły Disney Magnet w rejonie 4100 N. Marine Drive. Broń przyniesiona w plecaku przez ucznia klasy drugiej sama wystrzeliła. Kula uderzyła o ziemię i odbiła się rykoszetem od podłogi i drasnęła w brzuch 7-letniego ucznia klasy drugiej.
Chłopiec został przewieziony do szpitala dziecięcego im. Lurie. Jego stan lekarze określili jako dobry. Dyrekcja szkoły poinformowała, że uczeń doznał „drobnych zadrapań”. W plecaku znaleziono załadowanego Glocka 19.
Matka ucznia, który miał broń w plecaku, została we wtorek zatrzymana i oskarżona. 28-letnia Tatanina Kelly usłyszała trzy zarzuty wykroczenia związanego z narażeniem dziecka na niebezpieczeństwo.
W środę podczas przesłuchania sądowego w sprawie kaucji obrońca Kelly poinformował, że 8-letni syn kobiety znalazł Glocka 19 pod łóżkiem matki i włożył do swojego plecaka, z którym poszedł do szkoły. Kelly miała ważne pozwolenie na broń (FOID). Kobieta nie była wcześniej karana.
„To nie było coś, co zaplanowała lub zrobiła umyślnie” – powiedział adwokat oskarżonej.
Sędzia Michael Hogan podkreślał, że może to nie było celowe działanie, ale doszło do bardzo poważnego zaniedbania. „Centymetry dzieliły nas od zupełnie innej sprawy i od zupełnie innej tragedii” – stwierdził sędzia.
„Nie wiemy, skąd (dziecko) wiedziało, że broń jest pod łóżkiem (…), ale najwyraźniej wiedziało, bo poszło i ją wzięło” – mówił Hogan.
Sędzia zwrócił uwagę, że to wskazuje na to, że broń była łatwo dostępna i nie była przechowywana w sposób, który uniemożliwiłby chłopcu zabranie do szkoły naładowanego pistoletu.
Sędzia wyznaczył kaucję na 10 tysięcy dolarów, a to oznacza, że po wpłaceniu 1000 dol. Kelly będzie mogła wyjść z aresztu powiatu Cook. W sądzie ma się ponownie stawić we wtorek, 24 maja.
Całe zdarzenie wywołało duże zaniepokojenie wśród rodziców. Dyrektor szkoły Disney Paul Riskus w e-mailu do rodziców zapewnił, że „placówka traktuje ten incydent niezwykle poważnie i ściśle współpracuje z biurem bezpieczeństwa i ochrony CPS (Chicago Public Schools), aby opracować plan bezpieczeństwa na przyszłość”.
Joanna Trzos
[email protected]
