Na tydzień przed wyborami kandydatom na burmistrza Chicago zaczynają puszczać nerwy. Była sentor Carol Moseley Braun w czasie niedzielnego wystąpienia porównała Rahma Emanuela, prowadzącego w sondażach, do Hitlera.
Była pani senator nawiązała do komedii Mela Brooksa pt.: ” Producenci” z 1968 roku parodiującej kult jednostki, w tym wypadku – Adolfa Hitlera. Jeden z bohaterów filmu określa Hitlera jako „łagodnego” i „uprzejmego” człowieka. Moseley Braun nawiązując do znanego z wybuchowego charakteru Rahma Emanuela oraz jego medialnego wizerunku ze spatów reklamowych, gdzie prezentuje się jako wyważony i opanowany polityk, powiedziała: „Obecnie w telewizji też mamy łagodnego i uprzejmego człowieka”.
Bardzo szybko kandydatka musiała wyjaśniać swoje intencje, tłumacząc, że nie było to bezpośrednie porównanie, tylko pewna analogia i że media źle ją zinterpretowały. Niefortunna wypowiedź padła podczas spotkania z najbardziej wpływowym czarnoskórym naukowcem w USA. Cornel West, profesor Princeton udzielił oficjalnego popracia byłej senator Carol Moseley Braun.
Tymczasem kandydat znajdujący się na drugim miejscu w sondażach po Rahmie Emanuelu, Gary Chico może się cieszyć z oficjalnego poparcia chicagowskich struktur ruchu Tea Party. Mimo, że Demokrata – Chico uzyskał poparcie republikańskich działaczy, ponieważ „jego oponentem jest Rahm Emanuel. Musimy przeciwstawić się Obamie i 'ObamaNation’ i powiedzieć wyraźnie 'nie w moim ogródku’ – napisali aktywiści na stronach internetowych Tea Party.
MB