Miasto Nowy Jork zapłaci $9.9 miliona odszkodowania mężczyźnie, który spędził w więzieniu 19 lat za morderstwo, którego nie popełnił.
61-letni Barry Gibbs został skazany za zabicie prostytutki. O jego niewinności dowiedziano się w czasie sensacyjnego procesu dwóch detektywów NYPD, Louisa Eppolito i Stephena Caracappa, którzy w godzinach pozasłużbowych dorabiali jako płatni mordercy mafii.
W kwietniu 2006 roku Eppolito i Caracappa zostali skazani na dożywocie za osiem morderstw, porwania i inne przestępstwa.
Eppolito był głównym oficerem śledczym w sprawie prostytuki zamordowanej w 1986 roku. Znalazł świadka, który zeznał, że widział Gibbsa wrzucającego do rzeki bezwładne ciało.
Gibbs przyznał, że raz skorzystał z usług tej kobiety, lecz nigdy nie zrobił jej krzywdy.
Po aresztowaniu Eppolito adwokat Gibbsa zwrócił się do prokuratora, by jeszcze raz przeegzaminowano dokumenty z jego sprawy. Znaleziono je w domu Eppolito w Las Vegas. Fakt ten wzbudził podejrzenia, że były detektyw rzucił na Gibbsa niesłuszne podejrzenia.
Odnaleziono świadka oskarżenia. Człowiek ten przyznał, że pod wpływem pogróżek i za sowitą opłatą zgodził się obciążyć Gibbsa. Przypuszcza się, że detektyw chciał odciągnąć uwagę od członków mafii, którzy zamordowali kobietę.
Po odzyskaniu wolności Gibbs wyraził życzenie, by Eppolito żył następne 100 lat, a to dlatego, że „każdy dzień w więzieniu jest zgonem”.
Część odszkodowania ma zamiar zużyć na rachunki medyczne i na naukę swoich wnucząt.
(AP – eg)
