James w najnowszym wywiadzie próbuje się wybielić z oskarżeń o seksoholizm. Chris również zaprzecza poważnym zarzutom kierowanym pod jego adresem. A Elżbieta II nie wypełnia ostatnio w pełni swoich obowiązków królewskich...
Franco seksoholikiem?
Aktor James Franco znalazł się w poważnych tarapatach. Już od jakiegoś czasu krążyły plotki, że jest seksoholikiem. W 2014 roku wybuchł skandal po tym, jak Franco podrywał 17-letnią turystkę z Irlandii przez Internet. Po tym, jak nastolatka wrzuciła do Sieci ich wymianę zdań, parę innych dziewczyn napisało, że im też aktor składał niedwuznaczne propozycje.
W dodatku zupełnie się tym nie przejął i wrzucił na swój Instagram zdjęcia, na których widać go półnagiego w łóżku. Aktor upodobał sobie rozbierane zdjęcia. Rok później znów zrobiło się wokół niego głośno za sprawą filmu I am Michael, w którym zagrał homoseksualistę. Odżyły pogłoski na temat jego seksualności, które po raz pierwszy pojawiły się po jego roli w filmie Obywatel Milk.
Pierwsze zarzuty o molestowanie seksualne wobec aktora pojawiły się w 2018 roku. Został oskarżony przez pięć aktorek tuż po ceremonii rozdania Złotych Globów, na którą przybył z plakietką „Times Up” i wypowiadał się w obronie ruchu walczącego z wykorzystywaniem seksualnym kobiet w miejscu pracy. Zarzuciły mu hipokryzję i przekreśliły jego szansę na Oscara za rolę w filmie Disaster Artist. Franco twierdził wtedy, że jest niewinny.
Ale ostatnio przyznał, że ma problem. W wywiadzie przeprowadzonym przez dziennikarza Jessę Cagle Jamesa ujawnił, że sypiał ze swoimi studentkami i że było to zachowanie nie na miejscu. Po czym winę zrzucił na fakt, że jest seksoholikiem i zapewnił, że się leczy. Stwierdził jednak, że do wszystkich jego kontaktów seksualnych dochodziło za zgodą obu stron. Jego byłe studentki są jednak raczej innego zdania, skoro złożyły przeciwko niemu wspólny pozew. Mimo iż niczego mu nie udowodniono, aktor zgodził się zapłacić im ponad 2 miliony odszkodowania.
Franco postanowił udzielić wywiadu po tym, jak jego długoletni przyjaciel Seth Rogen oświadczył, że nie zamierza już nigdy w przyszłości z nim współpracować. Podobnie zresztą jak reszta Hollywood, gdzie Franco stał się „persona non grata”. W czasie wywiadu James przyznał też, że nigdy nie był wierny swoim byłym dziewczynom i zapewnił, że dopiero teraz dochowuje wierności swej obecnej partnerce, aktorce Isabel Pakzad.
W przeszłości łączony był między innymi z aktorkami: Lindsay Lohan, Sienną Miller, Amandą Seyfried, Emilią Clark i Amber Heard, byłą już żoną Johnny’ego Deppa, a także z modelką Agyness Deyn i piosenkarką Laną Del Rey. Jakby tego wszystkiego było mało, Franco ma w przyszłym roku zeznawać w sądzie jako świadek w czasie kolejnej sprawy rozwodowej Johnny’ego Deppa i Amber Heard. Siła złego na jednego?
Mr. Big gwałcicielem?
Znany z serialu Seks w wielkim mieście Chris Noth grający rolę Mr. Biga nie ma ostatnio szczęścia. Tuż po tym, jak pojawiły się pierwsze odcinki kontynuacji serialu zatytułowane And Just Like That, dwie kobiety oskarżyły go o gwałt. Jedna z nich twierdzi, że ją pobił i wykorzystał w 2004 roku w Los Angeles, a druga oskarża go o napaść na tle seksualnym, do której miało dojść sześć lat temu w Nowym Jorku.
Aktor zaprzecza oskarżeniom i zapewnia, że wszystkie jego stosunki seksualne odbywały się zawsze za obopólną zgodą. Noth stwierdził, iż fakt, że oskarżenia wobec niego pojawiły akurat teraz, kiedy powrócił w serialu And Just Like That, nie jest przypadkowy i zasugerował, że kobiety chcą w ten sposób zdobyć sławę jego kosztem. Na razie nie jest jednak znana tożsamość tych kobiet, gdyż ukrywają się pod pseudonimami Zoe i Lily.
Aktorka Zoe Lister-Jones, która współpracowała z Chrisem w przeszłości, wypowiedziała się na temat jego niepoprawnego zachowania na planie i nazwała go „seksualnym drapieżnikiem”. W 2005 roku wystąpiła z nim w serialu Prawo i porządek. Podobno nie utrzymywał też trzeźwości w pracy, gdyż popijał piwo pomiędzy ujęciami. Dwa dni po pierwszych zarzutach kolejna kobieta oskarżyła aktora o gwałt, do którego miało dojść w 2010 roku w Nowym Jorku. A tydzień później do grona ofiar dołączyła piosenkarka Lisa Gentle, wobec której Noth dopuścił się napaści seksualnej w 2002 roku, również w Nowym Jorku.
Co gorsze, wszystkich tych czynów aktor miał dokonać w trakcie swojego małżeństwa z Tarą Wilson, matką dwójki jego dzieci. Tara i Chris poznali się w 2002 roku, ale pobrali się dopiero 10 lat później. Mają razem dwóch synów – Oriona, który urodził się w 2008 roku, i Keatsa, który przyszedł na świat zaledwie w zeszłym roku. Zanim para się poznała, w latach 1990-1995 Chris spotykał się z czarnoskórą modelką Beverly Johnson, która oskarżyła go o znęcanie się psychiczne i werbalne oraz na tle rasowym. Tymczasem Wilson nie chciała nawet spędzić z mężem świąt i wszystko wygląda na to, że przyszłość ich małżeństwa stanęła pod znakiem zapytania.
Od aktora odwróciła się nie tylko żona, ale także aktorki serialu And Just Like That. Sarah Jessica Parker, Cynthia Nixon oraz Kristin David opowiedziały się po stronie poszkodowanych kobiet. We wspólnym oświadczeniu napisały, że podziwiają ofiary za ich odwagę. Musiał to być niezły cios dla Notha, szczególnie że sam niedawno stanął po stronie Parker w jej konflikcie z Kim Cattrall. Nie może jednak najwyraźniej liczyć na jej wdzięczność. W dodatku jego agencja aktorska zerwała z nim kontrakt i stracił też rolę w serialu The Equalizer. A firma Peloton – producent stacjonarnego roweru do ćwiczeń, który reklamuje Noth – wycofała wszystkie reklamy z jego udziałem. Aktor stracił też 12 milionów dolarów, za które miał sprzedać firmę produkującą tequilę.
Teorie spiskowe
Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że brytyjska królowa Elżbieta II nie żyje. Twierdzą, że rodzina królewska nie chciała ujawnić prawdy, żeby nie popsuć poddanym świąt. Monarchini rzeczywiście nie pokazuje się ostatnio na formalnych uroczystościach i miała dość poważne kłopoty zdrowotne. Ale nie ma żadnych dowodów na to, że pożegnała się już z tym światem. Wręcz przeciwnie, Pałac Buckingham zapewnia, że jej nieobecność jest tylko i wyłącznie podyktowana troską o jej zdrowie w czasie szalejącego po Wyspach nowego wariantu koronawirusa.
95-letnia królowa miała kłopoty z plecami i porusza się ostatnio podpierając się laską. Trafiła też chwilowo do szpitala na badania, ale już podobno czuje się lepiej. Odwołała jednak coroczne obchody świąt Bożego Narodzenia w zamku Sandringham w Norfolk, gdzie spotykała się zawsze z całą rodziną. W tym roku spotkała się zaledwie z paroma najbliższymi jej osobami po nabożeństwie w prywatnej kaplicy na lunch na zamku w Windsorze.
Trudno się jednak dziwić, że Elżbieta ostatnio podupada na zdrowiu. Jej rodzina niestety bardzo skutecznie do tego się przyczynia. Najpierw książę Harry i Meghan Markle opuścili dwór i zaczęli się niepochlebnie wyrażać na temat rodziny królewskiej. Później jej syn książę Andrzej został oskarżony przez Virginię Roberts o molestowanie. Co prawda brytyjska policja umorzyła wkrótce dochodzenie w tej sprawie, ale opinia publiczna jest coraz bardziej przekonana o jego winie. Andrzej od jakiegoś czasu unika więc rozgłosu i chowa się na terenie szkockiej posiadłości królowej w Balmoral.
Nic dziwnego więc, że niektórzy podejrzewają, iż królowa się po prostu poddała. Miejmy jednak nadzieję, że te spekulacje są nieprawdziwe i że w lutym przyszłego roku w pełni sił będzie mogła uczestniczyć w obchodach 70-lecia swojego panowania.
Anna Szymańska