W niedzielę wieczorem nowojorską Greenwich Village nawiedziły upiory, kościotrupy, zombie i inni przebierańcy w Paradzie na święto Halloween. Przyciągnęli tysiące nowojorczyków żądnych zabawy i dreszczyku emocji.
VI Aleję na Manhattanie wypełniły różnokolorowe kostiumy, 53 orkiestry i zespoły muzyczne. Towarzyszyły im tancerki i tancerze.
Największą atrakcją maskarady były jak zwykle postacie mające przestraszyć zgromadzonych widzów, ale też diabeł towarzyszył aniołowi, pan młody pannie młodej. Znaleźli się tam Spider-Man, dama z dworu Marii Antoniny i wymyślne gigantyczne kukły.
Parada powróciła do Greenwich Village po rocznej przerwie spowodowanej pandemią. Aby jednak o niej nie zapomnieć pojawili przebierańcy imitujący koronawirusa i szczepionkę.
Fetowane zgodnie z tradycją 31 października coroczne wydarzenie na Manhattanie do końca nie było pewne z braku funduszy. Znalazł się jednak ofiarodawca, Jason Feldman, który uratował zabawę ofiarując 150 tys. dolarów.
"Ta wioska (village) mnie wychowała. Nie tylko Greenwich Village, ale całe to miasto” – wyjaśniał w rozmowie z lokalna telewizją NY1.
Feldman został obwołany „Halloweenowym bohaterem”
Wielki marszałek, komik Randy Rainbow, paradował na rydwanie. Dedykował widowisko dzieciom, które były pozbawione maskarady w minionym roku z powodu pandemii Covid-19.
48. Parada na Halloween przebiegała pod dwoma hasłami: „Bawmy się” oraz „Teraz wszyscy razem”.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)