O tym, że na biurko marszałka Sejmu Szymona Hołowni trafił wniosek dotyczący byłego premiera w związku ze sprawą wyborów korespondencyjnych z 2020 r., Bodnar poinformował na platformie X.
Jak wynika z opublikowanego później komunikatu Prokuratury Krajowej, chodzi o wniosek o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie posła PiS Mateusza Morawieckiego do odpowiedzialności karnej. PK poinformowała, że Bodnar w czwartek przekazał wniosek do marszałka Sejmu.
Prokuratura zarzuca Morawieckiemu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w dniu 10 maja 2020 r. w trybie wyłącznie korespondencyjnym.
Według prokuratury czynił to pomimo braku kompetencji wynikających z przepisów prawa oraz uzyskania negatywnych opinii prawnych. Wykorzystał do tego ustawę z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, która w ocenie PK nie dawała podstawy do podejmowanych działań.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak na czwartkowym briefingu podkreśliła, że ustawa weszła w życie 9 maja 2020 roku, natomiast Morawiecki 16 kwietnia 2020 roku wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej - polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, zaś Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych - polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.
Decyzje te w ocenie prokuratury były sprzeczne z obowiązującymi przepisami regulującymi proces wyborczy w Polsce, w tym przede wszystkim z Kodeksem wyborczym i naruszały kompetencje powołanych do tego organów państwowych - Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego.
Prokuratura zarzuca również Morawieckiemu, że ten wiedząc, że wybory prezydenckie 10 maja 2020 r. nie odbędą się - nie dopełnił obowiązku wstrzymania wykonania wydanych przez siebie decyzji, co doprowadziło do start finansowych wielkiej wartości w mieniu Skarbu Państwa.
Według PK ocena materiału dowodowego "dostarcza podstawy do przyjęcia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez posła Mateusza Morawieckiego przestępstwa przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego, tj. Premiera Rady Ministrów oraz niedopełnienia ciążących na nim z tego tytułu obowiązków, czym działał na szkodę interesu publicznego w postaci poszanowania porządku prawnego i konstytucyjnych praw wyborców oraz doprowadził do bezcelowego, nieefektywnego i nieuzasadnionego wydatkowania środków publicznych w łącznej kwocie nie mniejszej niż 56.450.406,16 zł na szkodę Skarbu Państwa, tj. czynu z art. 231 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.".
Prok. Adamiak na czwartkowym briefingu w odpowiedzi na pytania dziennikarzy przekazała, że Morawieckiemu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dodała, że PK nie wyklucza kolejnych wniosków o uchylenie immunitetu.
Wcześniej w rozmowie z PAP dyrektor sejmowego Biura Obsługi Mediów Katarzyna Karpa-Świderek potwierdziła wpłynięcie wniosku do Sejmu.
Pierwszy o sprawie nieoficjalnie napisał w czwartek Polsat News.
Z uwagi na chroniący posła immunitet parlamentarny, wyrażenie zgody przez Sejm RP na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej warunkuje możliwość przedstawienia mu zarzutu popełnienia przestępstwa.
Morawiecki w czwartek na portalu X napisał: "Falstart panie Bodnar, kampanię wyborczą można prowadzić dopiero PO rejestracji komitetu".
Wiosną 2020 r. - w trakcie trwającej pandemii COVID-19 - Morawiecki polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się w trybie korespondencyjnym. We wrześniu 2020 r. WSA w Warszawie orzekł, że decyzja premiera zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo.
Według WSA decyzja Morawieckiego naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. WSA stwierdził, że konstytucja ani inne ustawy nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji wyborów powszechnych. Wyrok ten stał się prawomocny pod koniec czerwca 2024 r. po tym, gdy Naczelny Sąd Administracyjny oddalił od niego skargi kasacyjne.(PAP)