W środę ruszyła kampania wyborcza, wybory zostały zarządzone i odbędą się 18 maja.
"Zaczyna się wielka podróż, dlatego że wczoraj zaczęły się wybory, a dzisiaj się one zaczynają na serio. Przed nami ten najbliższy miesiąc - 16 województw, ponad 10 tysięcy kilometrów, ponad 150 miejsc, w których będziemy, dlatego że te wybory są naprawdę najważniejsze od wielu lat" - powiedział Trzaskowski na porannym spotkaniu z dziennikarzami przy stacji metra na Kabatach.
"Prawie pięć miesięcy ciężkiej pracy przed nami. Zaczynamy, drodzy Państwo, +cała Polska naprzód+" - podkreślił.
"Ruszamy na Podlasie, zaczniemy od Łomży, skończymy Podlasie jutro i będziemy dalej przez weekend oczywiście intensywnie pracować" - powiedział Trzaskowski. Podkreślił, że kampania będzie "niesłychanie intensywna". "Wszyscy wiemy, że ta kampania będzie trwała właściwie do każdego dnia, że każda godzina będzie ważna" - mówił.
Dodał, że zależy mu na tym, żeby Polki i Polacy obserwowali te wybory - i jak podkreślił - "zdali sobie sprawę z tego, jak one są ważne".
Trzaskowski kolejny raz przedstawił siebie jako polityka przywiązanego do takich wartości jak demokratyczna Polska, bezpieczeństwo, a także rozwój gospodarczy. Podkreślił też, że majowe wybory będą ukoronowaniem serii wyborów od 2023 r. "Wszyscy potrzebujemy prezydenta, który będzie aktywny, prezydenta, który będzie brał sprawy w swoje ręce i przede wszystkim prezydenta, który będzie niezależny" - zaznaczył.
W czwartek kandydat KO na prezydenta odbędzie najpierw wizytę w polskiej sieci sklepów Chorten w Łomży, następnie w Zambrowie weźmie udział w akcji zbierania podpisów pod listą poparcia. Kolejne przystanki to Wysokie Mazowieckie i wizyta w Mlekovicie, następnie zaplanowano spotkanie z samorządowcami w Bielsku Podlaskim oraz spotkanie z właścicielem i pracownikami firmy PRONAR w Narwi.
Trzaskowski dopytywany przez dziennikarzy, przypomniał że jako prezydent Warszawy przebywa na urlopie. (PAP)