Po blisko dwutygodniowym procesie ława przysięgłych powiatu Cook uznała byłego profesora Northwestern University Wyndhama Lathema winnym zabójstwa partnera w 2017 roku. Współsprawca zbrodni wcześniej przyznał się do winy
Ławie przysięgłych zajęło w czwartek 7 października niecałe dwie godziny uznanie Lathema winnym morderstwa pierwszego stopnia w sprawie śmierci Trentona Jamesa Cornell-Duranleau, 26-letniego fryzjera i kosmetologa z Michigan. W lipcu 2017 r. został on ugodzony nożem kilkadziesiąt razy w mieszkaniu Lathema w wieżowcu w centrum Chicago.
Proces 47-letniego Wyndhama Lathema trwał dwa tygodnie w sądzie okręgowym powiatu Cook. Rozprawa odbywała się w trybie stacjonarnym.
W ciągu prawie dwóch tygodni zeznań prokuratorzy przedstawili Lathema jako wyrachowanego zabójcę, który z zimną krwią ugodził nożem bezbronnego partnera. Obrońcy argumentowali z kolei, że ich klient był zmanipulowany przez prawdziwego zabójcę – Andrew Warrena – Brytyjczyka, który miał przylecieć do Chicago specjalnie w celu dokonania zbrodni.
W 2019 r. Warren przyznał się do swojego udziału w zbrodni i został skazany na 45 lat więzienia w ramach ugody, która zakładała zeznania przeciwko Lathemowi.
We wtorek na ławie świadków zasiadł sam oskarżony, zeznając, że to Warren zadźgał Cornella-Duranleau podczas spotkania seksualnego z udziałem trzech mężczyzn odurzonych metamfetaminą. Lathem przyznał, że ugodził nożem partnera, lecz dopiero po tym, jak Warren zaczął atak.
Warren zeznał z kolei, że przyleciał do Chicago w związku z umową zawartą z Lathemem, że mężczyźni zabiją się nawzajem, lecz zmienili plany na sugestię Lathema i w ostateczności zabili trzeciego, młodszego mężczyznę.
Tuż po morderstwie, po kilkudniowym poszukiwaniu podejrzanych, obaj mężczyźni oddali się w ręce policji w Kalifornii, skąd zostali ekstradowani do Chicago.
Northwestern University zwolnił profesora mikrobiologii po jego ucieczce z Chicago.
Od chwili ekstradycji Lathem przebywa w więzieniu powiatu Cook. W zeszłym roku próbował przekonać sąd do zwolnienia go za kaucją w wysokości miliona dolarów, aby mógł uczestniczyć w pracach naukowych nad zwalczaniem COVID-19.
Lathemowi grozi od 20 do 60 lat więzienia. Ogłoszenie sentencji wyroku ma się odbyć w listopadzie.
(jm)