Część mieszkańców Kalifornii zaczęła kupować kosztowne urządzenia produkujące setki litrów wody dziennie ze skraplanej w powietrzu wilgoci - podała w środę agencja AP. Urządzenie staje się popularne w wyjątkowo dotkniętych brakami wody miejscowościach Zachodniego Wybrzeża USA.
"Naszym motto jest, +woda z powietrza to nie magia, to nauka+ i od tego są nasze urządzania" - powiedział Ted Bowman, inżynier z firmy Tsunami Products, zajmującej się produkcją takich urządzeń.
System zamieniający wilgotne powietrze w wodę działa podobnie do klimatyzatorów - zauważa Associated Press. Najpierw jest ono schładzane, a później woda skrapla się do specjalnych pojemników. Według producenta, urządzenie posiada unikalny system, który znacznie przyspiesza ten proces. Maszyna ma też filtry, które sprawiają, że woda w zbiornikach jest od razu zdatna do picia.
Najmniejszy generator wodny ma wysokość 2,3 metra i zajmuje powierzchnię metra kwadratowego. Ma najlepiej działać na terenach, gdzie często występuje mgła. Zdolność produkcyjna wynosi pomiędzy 900 a 8600 litrów dziennie.
Jak podkreśla AP, urządzenia są drogie, gdyż najtańszy generator kosztuje 30 tys. dolarów, najdroższy nawet 200 tys. USD.
Ekspertka Helen Dahlke z instytutu zajmującego się hydrologią na Uniwersytecie Kalifornijskim uważa, że promowana przez firmę technologia ma sens w pojedynczych gospodarstwach domowych, w szczególności na terenach wiejskich, jednak nie stanowi ona praktycznego rozwiązania problemów wodnych stanu Kalifornia.
"Musimy powstrzymać zmiany klimatu, by naprawdę coś zmienić" - oceniła Dahlke, wskazując, że walka z globalnym ociepleniem to najlepszy sposób na występowanie suszy. (PAP)