Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 02:21
Reklama KD Market
Reklama

Łut szczęścia, wir historii, nieugięty duch w „Godspeed, Los Polacos” (PODCAST)

Łut szczęścia, wir historii, nieugięty duch w „Godspeed, Los Polacos” (PODCAST)

Debiutancki dokument młodych Amerykanów polskiego pochodzenia już dostępny na platformach streamingowych.

Z Joanną Marszałek rozmawia Joanna Trzos.  Podcast "Dziennika Związkowego"powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM

21 września na platformach streamingowych pojawił się film „Godspeed, Los Polacos”. Opowiada historię polskich kajakarzy, którzy na początku lat 80. przemierzyli najgłębszy kanion świata w Peru, trafiając do Księgi Rekordów Guinnessa. Twórcy filmu – para młodych Amerykanów polskiego pochodzenia – odkopaną starą historią postanowili pokazać światu nieco więcej, między innymi burzliwe dzieje Polski i historię emigracji pokolenia swoich rodziców. Film ma również swoje chicagowskie wątki.

W czerwcu minęła 40. rocznica zdobycia najgłębszego kanionu świata – kanionu Colca w Peru, dziś drugiej najpopularniejszej atrakcji turystycznej tego kraju, tuż za Machu Picchu. Nie wszyscy jednak wiedzą, że pierwszej przeprawy przez leżącą na dnie kanionu rzeki o tej samej nazwie dokonała piątka polskich podróżników – członków studenckiego klubu kajakowego z Krakowa. Odbyło się to bez specjalistycznego sprzętu, internetu, z wypożyczoną z uczelni wojskową ciężarówką, na własnoręcznie wykonanych kajakach i z minimalnym doświadczeniem w kajakarstwie górskim.

Film reżyserii Adama Nawrota i produkcji Soni Szczęsnej pokazuje ten niezwykły, szokujący momentami wyczyn polskich kajakarzy w kontekście wydarzeń historycznych ery solidarnościowej.

„Godspeed, Los Polacos” to historia pięciu młodych polskich kajakarzy, którzy z pomocą łutu szczęścia i niezwykłych zbiegów okoliczności w niespokojnej komunistycznej erze przedarli się najpierw przez żelazną kurtynę, a następnie, dwa lata później, przez rzekę Colca w najgłębszym kanionie świata. Ich losy po zdobyciu kanionu to materiał na oddzielną historię – podczas gdy w Peru odkrywcy zyskali status celebrytów i podejmowani byli przez samego prezydenta, ich powrót do ojczyzny stał się niemożliwy.

W relacjach pięciu członków wyprawy – Jerzego Majcherczyka, Andrzeja Piętowskiego, Piotra Chmielińskiego, Zbigniewa Bzdaka, Jacka Boguckiego – humor przeplata się z dreszczykiem adrenaliny w opisach młodzieńczej szalonej pasji i serii niesamowitych zbiegów okoliczności, które nie raz wyprowadzały grupę z tarapatów. Bohaterowie nawiązują do ważnych wydarzeń przełomu lat 70. i 80., jak wybór polskiego papieża, powstanie Solidarności, wreszcie ogłoszenie stanu wojennego, które zastało podróżników w Ameryce Południowej.

Wszystkie te towarzyszące wydarzenia miały wpływ, nieraz zaskakujący na losy uczestników wyprawy. Zamach na Jana Pawła II, którego zdjęcie było przyczepione do ciężarówki podczas podróży, zmotywował ich do zdobycia kanionu, a brak możliwości powrotu do Polski po ogłoszeniu stanu wojennego – do rozpoczęcia ruchu solidarnościowego w Ameryce Południowej.

Nowo zdobytą sławę odkrywcy postanowili wykorzystać w walce o wolność i demokrację w ojczyźnie, organizując marsze i lokalne oddziały Solidarności w Ameryce Południowej. W ostateczności, w obawie o własne bezpieczeństwo, w ostatnim dniu ważności wizy przedostali się do Stanów Zjednoczonych, gdzie otrzymali azyl. Dwóch bohaterów wyprawy, Andrzej Piętowski i Zbigniew Bzdak, osiedliło się w rejonie Wietrznego Miasta.

W anglojęzycznym filmie polscy widzowie z łatwością odnajdą szerszy historyczny kontekst wydarzeń, a w szczególności pokolenie emigracji solidarnościowej odnajdzie w nim znajome wątki – grupowe mieszkanie w piwnicy, zarobkową pracę budowlaną w Wyoming, rozłąkę z bliskimi w kraju, szczególnie trudną po wprowadzeniu stanu wojennego, wreszcie układanie sobie życia na emigracji.

„Godspeed, Los Polacos” od końca 2020 roku pokazywany był na licznych festiwalach i wydarzeniach, gdzie spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem. Oprócz pokazów w Kanadzie, Polsce i Stanach Zjednoczonych, wyświetlany był m.in. w Anglii, Chile, Peru, Argentynie i Australii. Film zdobył wiele nagród i wyróżnień, m.in. został uznany za najlepszy film na prestiżowym Festiwalu Filmów Górskich Banff w Kanadzie.

Reżyser filmu, Adam Nawrot, znał historię polskich odkrywców z opowiadań swoich rodziców w kręgach polskich imigrantów w New Jersey, gdzie osiedlił się jeden z uczestników wyprawy, Jerzy Majcherczyk. Jednak gdy zdecydował się opowiedzieć ją jako filmowiec, nie wszyscy bohaterowie zareagowali entuzjastycznie.

– Mówili, że to stare dzieje, że po co to robić. Nie rozumieli, dlaczego chcę zrobić z tego film. Myślę, że będąc tak blisko tej historii nie zdawali sobie sprawy, jaki ogrom przekazu ona ze sobą niesie – powiedział Adam Nawrot w rozmowie z „Dziennikiem Związkowym”.

Reżyser przyznaje, że film znacznie przerósł jego własne oczekiwania.

– To miał być krótki 20-minutowy film, a kręcenie miało potrwać parę miesięcy. Dopiero kiedy zaczęliśmy słuchać historii bohaterów, zdaliśmy sobie sprawę, ile tu jest do powiedzenia! W ostateczności chcieliśmy opowiedzieć tym filmem historię Polski amerykańskiej publiczności, a przy okazji eksplorować historię emigracji naszych rodziców – dodał Nawrot.

W rezultacie powstał pełnometrażowy film, prawie 90-minutowy, a praca nad nim trwała łącznie 4,5 roku. Dokument jest kombinacją wywiadów z bohaterami, materiałów archiwalnych, animacji i ilustracji.

Choć film jest anglojęzyczny i jak twierdzi Nawrot zrobiony „pod amerykańską publiczność”, dla reżysera bardzo ważne było, jak przyjmie go publiczność w Polsce. Ostatnie pokazy na festiwalach górskich w Krakowie, Zakopanem i Lądku Zdroju okazały się kolejnym sukcesem.

– Powstało już mnóstwo filmów górskich, przygodowych, ale w nich wszystkich podróżnicy zdobywają coś lub odkrywają głównie dla zaspokojenia własnych ambicji. Nasi podróżnicy mieli większe, ciekawsze, bardziej niepowtarzalne motywacje – weźmy na przykład postanowienie zdobycia kanionu dla postrzelonego papieża – mówi Nawrot. – Zawsze mnie ciekawiło, dlaczego to właśnie Polacy zdobywają najwyższe szczyty np. w Himalajach. Myślę, że to ten nasz duch – zawzięty, nieugięty, zaskakujący, taki „underdog spirit”. W tym duchu chciałem zrobić ten film.

Podczas gdy chicagowska Polonia z niecierpliwością czeka na premierowy pokaz filmu w Chicago, „Godspeed, Los Polacos” dostępny jest na platformach streamingowych Amazon, Apple TV, Google Play i Vimeo OnDemand.

WIĘCEJ INFORMACJI O FILMIE: >>TUTAJ<<

Zdjęcia: SourlandStudios/materiały promocyjne


7

7

6

6

5

5

4

4

3

3

1

1


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama