Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 02:28
Reklama KD Market
Reklama

Policjant, który szarpał Afroamerykankę, miał na koncie skargę od polskich imigrantów (PODCAST)

Policjant, który szarpał Afroamerykankę, miał na koncie skargę od polskich imigrantów (PODCAST)

Policjant, który pod koniec sierpnia szarpał się z czarnoskórą kobietą, spacerującą z psem nad jeziorem Michigan w Lincoln Park, miał na koncie wcześniejsze skargi i zawieszenie służbowe. W 2014 r. skargę na policjanta złożyła polskojęzyczna para, według której powiedział kierowcy podczas kontroli drogowej, że „powinien mówić po angielsku”.

Z Joanną Marszałek rozmawia Joanna Trzos.  Podcast "Dziennika Związkowego"powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM

Policjant z nagrania, na którym szarpie się na plaży z Afroamerykanką spacerującą z psem, i które pod koniec sierpnia zyskało rozgłos w mediach, miał na koncie kilka wcześniejszych skarg. Dotarło do nich NBC na podstawie Freedom of Information Act.

W latach 2000-2018 na policjanta złożono łącznie 27 skarg, z czego trzy zostały utrzymane. Jedna z nich dotyczy potraktowania polskojęzycznego 59-latka podczas kontroli drogowej.

Według skargi, funkcjonariusz był „niegrzeczny i nieprofesjonalny” wobec pary polskich imigrantów i „nie uszanował” trudności mężczyzny w porozumiewaniu się w języku angielskim.

Według relacji mężczyzny złożonej z pomocą tłumacza, w maju 2014 roku policjant zatrzymał go za przekroczenie prędkości. Mężczyzna był wówczas z żoną, która siedziała na fotelu pasażera. Gdy policjant zorientował się, że kierowca ma trudności ze zrozumieniem języka angielskiego, miał go zapytać, jak długo jest w Stanach Zjednoczonych. Po uzyskaniu odpowiedzi podsumował, że po tak długim czasie w tym kraju mężczyzna „powinien mówić po angielsku”.

Policjant zaprzeczył później, że użył właśnie takich słów. Jego zdaniem miał powiedzieć tylko, że nie rozumie, dlaczego po tak długim czasie w kraju mężczyzna ma trudności ze zrozumieniem słów policjanta.

Funkcjonariusz miał usunąć również z samochodu pary plakietkę Fraternal Order of Police, gdyż jego zdaniem sprawiała ona mylne wrażenie, że właścicielem auta jest policjant. Policjant nie zwrócił plakietki departamentowi, co było naruszeniem przepisów.

W związku z dwoma skargami – braku poszanowania kierowcy i braku inwentaryzacji odzyskanego mienia – funkcjonariusz został zawieszony w obowiązkach na dwa dni.

Ten sam policjant wcześniej był zawieszony w związku z incydentem z bronią w Tennessee, do którego doszło, gdy nie był na służbie. Był także wymieniony w pozwie cywilnym w związku z bezprawnym aresztowaniem i oskarżeniem zbieracza złomu. Pozew skończył się ugodą zawartą na 15 tys. dol.

Najnowszy incydent dotyczy Nikkity Brown, która spacerowała z psem 28 sierpnia w rejonie wybrzeża jeziora w Lincoln Park. Na upublicznionym nagraniu widać, jak policjant zbliża się do kobiety mimo jej apelu, by zachował dystans z powodu COVID-19. Policjant mówi też, że nie musi mieć maski, bo jest na zewnątrz.

Następnie policjant łapie kobietę i szarpie się z nią przez około dwie minuty. Scena została nagrana przez naocznych świadków. We wrześniu opublikowano również nagrania z okolicznych kamer policyjnych.

Prawnicy kobiety twierdzą, że policjant zatrzymał ją tylko dlatego, że jest czarnoskóra. Policja nie zainteresowała się białymi osobami, które również były w parku po godzinach.

Policja skierowała sprawę do Cywilnego Biura Odpowiedzialności Policji (COPA), które we wrześniu ujawniło również nagrania sceny z kamery na mundurze policjanta. Burmistrz Chicago Lori Lightfoot nazwała nagrania niepokojącymi.

Policjant nie został publicznie zidentyfikowany, ponieważ nie jest oskarżony o wykroczenie. COPA kontynuuje swoje śledztwo w sprawie.

(jm)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama